Ostatni tydzień zarówno w polskim, jak i światowym sporcie jest niezwykle dynamiczny. Ze względu na pandemię koronawirusa odwoływane są kolejne imprezy masowe, co skutecznie wstrzymuje funkcjonowanie klubów i związków sportowych. Niestety nie ominęło to również żużla.
Początkowo odwołano wszystkie sparingi, następnie zakazano wszelkich treningów na polskich torach, a w ostateczności odwołano ligową inaugurację, zaplanowaną na pierwszy weekend kwietnia. Wstępnie rozgrywki miałyby ruszyć po Świętach Wielkanocnych, jednak czy tak się stanie?
- To nie jest rozmowa na dzisiaj, ponieważ bardzo trudno cokolwiek powiedzieć. Jeżeli nie uda się wystartować 18 kwietnia, to mamy też kilka terminów rezerwowych i wtedy zostaną rozegrane te mecze - mówił Piotr Szymański w wywiadzie dla PZMtv. - Rozważamy nawet klubom umożliwić niedostosowanie się do terminu 56 dni, ponieważ, według regulaminu, drużyny właśnie w tym czasie od pierwotnej daty spotkania mają porozumieć się i rozegrać przełożony mecz - dodał przewodniczący GKSŻ.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Sytuacja na ten moment jest o tyle trudna, że ciężko przewidzieć jak długo potrwa pandemia i czy w ogóle uda się ją opanować tak wcześnie, aby była możliwość odjechania rozgrywek ligowych, czy imprez mistrzowskich.
- Już wiemy, że niemieckie eliminacje do TAURON SEC nie odbędą się w terminie. Mamy również informacje z Węgier, że na 99 proc. tamtejsza runda też się nie odbędzie i prawdopodobnie zostanie przesunięta na połowę maja - mówił Szymański.
- Rene Schaefer powiedział mi, że do 18 kwietnia w Niemczech nie ma żadnych imprez sportowych. W związku z tym my na ten moment nie możemy powiedzieć czy my ruszymy w kwietniu czy w maju. Co do drugiej kolejki poczekajmy do końca miesiąca i zobaczymy co będzie się działo w Polsce, ale i w całej Europie. Przypominam, że jesteśmy również uzależnieni od rozwoju sytuacji w innych krajach - tłumaczył przewodniczący GKSŻ w wywiadzie dla PZMtv.
W nadchodzącym tygodniu odbędzie się telekonferencja z przedstawicielami klubów, na której PZM oraz GKSŻ będą chciały się dowiedzieć jak wygląda obecna sytuacja w poszczególnych ośrodkach i przede wszystkim czy prezesi mają jakieś propozycje na rozwiązanie zaistniałego problemu. Jednak jak przyznał Szymański, GKSŻ nie będzie wyłącznie stroną bierną podczas tego spotkania. - Mamy kilka propozycji, które przedstawimy klubom. Jednak tak naprawdę to będzie tylko wizja, bo nie wiemy jak dalej będzie rozwijać się pandemia - dodał.
Zobacz także: Falubaz ponownie "zapadł w sen"
Zobacz także: Zawodnik Stali dostał nowy sprzęt dzięki kibicom