Żużel. Smederna chce przejść do historii mimo braku Lindgrena. "To duży cios dla ligi, że tutaj nie wystartuje"

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen

- To duży cios dla ligi, że tutaj nie wystartuje - skomentował decyzję Fredrika Lindgrena Niels Kristian Iversen. Nowy zawodnik Smederny chce poprowadzić swój zespół do czwartego tytułu mistrza Szwecji z rzędu.

Niels Kristian Iversen był częścią zwycięskiej drużyny w 2018 roku, a ostatni sezon spędził w Motali, gdzie ścigał się w tamtejszej Piraternie. Teraz ponownie zostanie "Kowalem", a jego klubowymi kolegami będą m.in. Michael Jepsen Jensen, Gleb Czugunow czy Andrzej Lebiediew.

Eskilstuna Smederna to jedna z dwóch drużyn, które wywalczyły trzy tytuły mistrza Szwecji z rzędu. Wcześniej dokonała tego Ornarna Mariestad w latach 1992-1994. Teraz celem klubu z Eskilstuny jest czwarte mistrzostwo.

- Klub ma wobec nas wysokie oczekiwania. Wygrywali przez trzy lata z rzędu, co jest naprawdę niewiarygodne - skomentował Niels Kristian Iversen w rozmowie z portalem speedwaygp.com.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

- Byłem częścią zespołu tylko przez jeden rok. Mam nadzieję, że teraz pomogę drużynie ponownie, zrobię wszystko, co w mojej mocy. Ambicje klubu są całkiem jasne. Musimy zobaczyć, jak to się potoczy na torze - dodał Duńczyk.

Ogromną zmianą dla Smederny jest fakt, że Fredrik Lindgren zrezygnował ze startów w Bauhaus-Ligan. Zamierza skupić się na jeździe w cyklu Speedway Grand Prix oraz polskiej PGE Ekstralidze. Iversen uważa, że jego brak to duża strata, ale on sam jest zdeterminowany, aby poprowadzić klub do sukcesu.

- Jest (Fredrik Lindgren - dop. MK) obecnie najlepszym szwedzkim zawodnikiem. To duży cios dla ligi, że tutaj nie wystartuje. To jego decyzja i musimy ją uszanować - zakończył duński zawodnik.

Start tegorocznych rozgrywek Bauhaus-Ligan zaplanowany został na 5 maja. Eskilstuna Smederna na inaugurację zmierzy się z Dackarną Malilla, w której występują m.in. Maciej Janowski oraz Patryk Dudek.

Czytaj także:
Żużel. Koronawirus. FIM powinien zareagować na zachowanie Brytyjczyków. "Marginalny sport dla federacji"
Koronawirus. Komarnicki: Nie będzie drugich Włoch. Żużel wróci. Prezydent daje paskudny przykład (wywiad)

Źródło artykułu: