Żużel. Przedwczesna radość w Opolu. Cieszyli się, że jako pierwsi w Polsce wyjechali na tor. Teraz muszą odstawić motory

WP SportoweFakty / Marek Bodusz / Na zdjęciu: Bjarne Pedersen
WP SportoweFakty / Marek Bodusz / Na zdjęciu: Bjarne Pedersen

Kolejarz Opole to klub, który jako pierwszy w Polsce wyjechał na swój tor po zimowej przerwie. Opolanom do czasu obowiązywania zakazu trenowania udało się przeprowadzić sesje treningowe z Falubazem Zielona Góra. Teraz muszą odstawić motory w kąt.

Po raz pierwszy OK Bedmet Kolejarz Opole na swój domowy tor wyjechał 8 marca. Opolanie pierwsze treningi odjechali w towarzystwie zawodników Falubazu Zielona Góra. Owal przy Wschodniej testowali zatem tacy zawodnicy jak Martin Vaculik, Piotr Protasiewicz, Patryk Dudek czy Antonio Lindbaeck.

Z pierwszych jazd swoich zawodników zadowolony był trener Kolejarza Marek Mróz. Pierwsze próbne kółka kręcili m.in. Bjarne Pedersen, Oskar Polis i Hubert Łęgowik.

- Wszyscy fajnie jechali, tor był bardzo dobry i miło było usłyszeć ciepłe słowa od Dudka, czy Protasiewicza, którzy podkreślali perfekcyjne przygotowanie toru. Kosztowało nas to sporo wysiłku, ale wyszło bardzo dobrze. My zadbaliśmy o warunki, a chłopaki udowodniły, że przygotowali się solidnie do wyjazdu na tor. Przed nami wciąż bardzo dużo pracy. Nie będę zachwalał, ale moi zawodnicy wyglądali dobrze. Za nami pierwsze  "ślizganie", a sezon jest długi. Jako pierwsi w Polsce wyjechaliśmy na tor, a głód jazdy jest w każdym. Zawodnicy już się palą, kibiców było jak na niektórych zawodach. Do tego świetna pogoda. Debiut w 2020 roku z pewnością był z każdej strony udany - powiedział Marek Mróz na łamach oficjalnego klubowego fanpage'a w serwisie Facebook.

Jednak po kilku dniach treningów zawodnicy zmuszeni byli odstawić motocykle w kąt. Główna Komisja Sportu Żużlowego zakazała bowiem organizacji sparingów i treningów. Jak zapewnia prezes Zygmunt Dziemba, klub rozumie decyzje podejmowane przez GKSŻ i przestrzega poleceń. - Stosujemy się do zaleceń i mamy jednocześnie nadzieję, że sytuacja szybko się unormuje i niebawem kibice zobaczą żużlowców na torze - czytamy na fanpage'u Kolejarza.

Ponadto od jednego z pracowników klubu słyszymy, że w obliczu zagrożenia epidemicznego działacze podjęli decyzję o zamknięciu biura i przejściu na pracę zdalną. Oznacza to, że wszystkie sprawy załatwiać można tylko drogą mailową lub telefoniczną.

Zobacz także: Żużel. Koronawirus. Kilka dni temu trenował na torze, teraz przeniósł się do domu. Marcin Nowak woli dmuchać na zimne

Zobacz także: Żużel. Social Speedway 2.0: Nie wszyscy chcą przerwy z powodu koronawirusa. Krucjata Nicolaia Klindta trwa

ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Ciężka sytuacja klubów sportowych. "Ratunkiem może być wprowadzenie odpowiednich przepisów"

Źródło artykułu: