Fredrik Lindgren (Szwecja): - Naszym celem na baraż był awans do finału. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to będą trudne zawody. Australijczycy byli dzisiaj naprawdę niesamowici. Ich rezultat mówi sam za siebie. Spodziewaliśmy się przed barażem, że najprawdopodobniej przyjdzie nam toczyć bój o awans z Duńczykami. Nie spodziewaliśmy się z kolei, że do tej walki włączy się w tak dobrym stylu Wielka Brytania. Myślę, że dla wielu ich postawa mogła być zaskoczeniem. Czy mamy szansę wygrać w finale? Gdybyśmy wszyscy spisali się perfekcyjnie mielibyśmy cień szansy na zwycięstwo. Naszym rywalem będą jednak nie tylko Polacy i Australijczycy, ale także kapitalni Rosjanie. To dobrze dla światowego żużla, że w takiej imprezie pojawiają się nowe mocne zespoły.
Patrick Hougaard(Dania): Cóż…jesteśmy bardzo rozczarowani tym, że nie udało nam się awansować do finału. Nasz zespół jest jednak bardzo młody. Nie da się ukryć, że rywalizacja wyglądałaby zupełnie inaczej gdyby mógł wystąpić Nicki Pedersen. Współczuję mu, bo odniósł kolejną dotkliwą kontuzję w tym sezonie. Bardzo dobry był tor, na którym się dzisiaj ścigaliśmy. Nawierzchnia zdecydowanie sprzyjała walce na dystansie, dlatego kibice mogli obejrzeć kilka ciekawych pojedynków. Nawet jeśli nie było mijanek to zawodnicy jechali blisko siebie.
Tai Woffinden (Wielka Brytania): - Myślę, że nasi zawodnicy spisali się dzisiaj całkiem dobrze. Turniej nie należał przecież do łatwych. Należy jednak spojrzeć na nasz zespół z szerszej perspektywy. Niewielu z nas ma duże doświadczenie w startach w tego typu imprezach. To była dla nas bardzo cenna lekcja na przyszłość. Jestem przekonany, że rywalizacja w finale będzie bardzo zacięta.
Darcy Ward (Australia) - Po tym co zaprezentowali dzisiaj nasi zawodnicy jestem pełen nadziei przed sobotnim finałem. Chcieliśmy wygrać i dopięliśmy swego. Myślę, że w decydującej rozgrywce do gry może wrócić Szwecja. W barażu nie byli zbyt mocni, ale sądzę są w stanie się pozbierać i zaprezentować z jak najlepszej strony. Bardzo wymagającym przeciwnikiem będą także Polacy.
Chris Harris (Wielka Brytania): - Jesteśmy troszeczkę rozczarowani. Przyjechaliśmy tutaj bez większej presji. Nikt nie stawiał przecież na to, że znajdziemy się w finale. Proszę mi jednak wierzyć, że daliśmy z siebie wszystko. Pozostałe zespoły były jednak naprawdę bardzo mocne. Myślę, że dla naszego zespołu ważne będą doświadczenia, które zdobylimy przy okazji tych zawodów. Turniej finałowy będzie bardzo ciekawy. Sądzę, że Australia jest w stanie powalczyć o zwycięstwo.
Davey Watt (Australia): - Czujemy się naprawdę fantastycznie. Nie interesowało nas dzisiaj drugie miejsce. Liczyliśmy tylko na zwycięstwo i cieszę się, że zrealizowaliśmy plan. Mamy dokładnie takie same plany względem soboty. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że Polacy będą niezwykle mocni. Musielibyśmy być szaleńcami, żeby przypuszczać, że sukces może przyjść łatwo. Mamy potencjał potrzebny do tego, żeby zwyciężyć, ale to będzie naprawdę trudny bój.
Troy Batchelor (Australia): - To była kapitalna noc dla naszego zespołu. Wydaje mi się, że jeśli zaprezentujemy się równie dobrze w finale mamy szansę pokonać Polaków. Bardzo w to wierzę. Sobotni finał to jednak odległa sprawa na ten moment. To będą zupełnie inne zawody. Trudno przewidywać co się wydarzy.