Żużel. Koronawirus. Co z juniorami w wieku 21 lat, jeśli liga nie pojedzie? Będą w najgorszym położeniu

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Norbert Krakowiak w kasku żółtym
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Norbert Krakowiak w kasku żółtym

Jeśli sprawdzi się czarny scenariusz i liga nie ruszy w sezonie 2020, to stracą wszyscy zawodnicy. Największy problem będą mieć jednak ci, którzy kończą w tym roku 21 lat. - Wtedy będą potrzebne zmiany w regulaminie - komentuje Jacek Gajewski.

Brak ligi w sezonie 2020 to wielki problem dla juniorów, którym został ostatni rok w tej kategorii wiekowej. Gdyby nie doszło do żadnej ingerencji w regulamin, to w przyszłym roku staliby się oni od razu seniorami. - Przejechanie ostatniego sezonu w gronie młodzieżowców "na pusto" to fatalne rozwiązanie. Poza tym jeden taki rok to jedna trzecia lub jedna czwarta rywalizacji w kategorii juniorskiej. Możliwość rozwoju zostaje zatem mocno ograniczona - mówi nam Jacek Gajewski.

- Tacy zawodnicy będą mieć problem ze znalezieniem pracy, bo jak oszacować ich potencjalną wartość w gronie seniorów, skoro cały rok nie jeździli? Na pewno tacy żużlowcy nie będą dla nikogo pierwszym wyborem - dodaje były menedżer Get Well Toruń i nasz ekspert. Gajewski zwraca również uwagę, że problem będą mieć działacze polskich klubów.

- Trzeba pamiętać, że ucieka nam rok szkolenia dzieci i młodzieży. Nie ma postępu, dopływu świeżej krwi, a kolejni zawodnicy mieliby odejść z tej kategorii wiekowej. To jest poważny problem, z którym musieliby zmierzyć się działacze - tłumaczy.

Gajewski nie ma wątpliwości, że w przypadku braku rozgrywek ligowych w sezonie 2020, będzie potrzebna zmiana regulaminu. - Kwestia wieku juniorskiego jest bardzo umowna. W wielu dyscyplinach jest on niższy, ale zdarzają się także przypadki odwrotne. Teraz jesteśmy w szczególnej sytuacji. Może zdarzyć się, że jeden sezon nam ucieknie. Pewne decyzje można podjąć samodzielnie w Polsce i postanowić, że juniorami będą zawodnicy do 22 lub 23 lat. Uważam, że w przypadku skrajnych sytuacji dotyczących rozgrywek żużlowych należy iść w tym kierunku - podsumowuje były menedżer klubu z Torunia.

Zobacz także:
Koronawirus. Australijczycy mają problem
Do okaleczenia PGE Ekstraligi nie dojdzie

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Źródło artykułu: