- Ostatni rok nie był dla mnie zbyt dobry. To było zbyt niespójne. Miałem wiele różnego rodzaju problemów i nie czułem, że jestem na dobrej drodze z prędkością i z tym, jak radziłem sobie na motocyklu. Wpłynęło to na moją pewność siebie. To nie jest dobry rok do wspominania - podsumowuje Niels Kristian Iversen w wywiadzie dla speedwaygp.com.
I rzeczywiście, przyglądając się jego punktowym zdobyczom z zeszłego roku, ciężko znaleźć jakąkolwiek prawidłowość. Zawodnik przez cały sezon przeplatał słabe turnieje mniej lub bardziej przyzwoitymi występami.
Za to dobrze rozpoczął i zakończył zmagania w cyklu SGP. W rundzie inauguracyjnej, która odbyła się w Warszawie zajął 4. miejsce z dorobkiem 14 punktów (2,3,3,0,3,3,0), a na zakończenie zmagań o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata, stanął na najniższym stopniu podium w Grand Prix Polski w Toruniu, zdobywając 11 punktów (3,2,2,1,0,2,1). Najsłabiej zaprezentował się we Wrocławiu. Duńczyk na stadionie Olimpijskim zdobył tylko 2 punkty (1,0,0,0,1) i zajął ostatnie miejsce w turnieju.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Hans Nielsen
- W zeszłym roku próbowałem wielu rzeczy i nie chcę nikogo wskazywać palcem, ale po prostu nie czułem się dobrze z tym, co miałem. Oczywiście staraliśmy się to rozgryźć, szczególnie pod koniec sezonu, aby wejść lepiej w kolejny - oznajmia żużlowiec, który starty w tegorocznej edycji cyklu SGP zapewnił sobie bez pomocy "dzikiej karty", dzięki GP Challange w Gorican.
- Nie mieliśmy zbyt wiele treningów na torze przed kwarantanną, ale było wiele błędów, z których wyciągnęliśmy nauczkę, poprawiliśmy je i wyeliminowaliśmy. To zawsze jakiś początek i lepsza pozycja niż zeszłoroczna - dodaje.
Duńczyk wie jak smakuje medal Indywidualnych Mistrzostw Świata na żużlu. W 2013 roku, kiedy Tai Woffinden zdobył swój pierwszy tytuł mistrza świata, a Jarosław Hampel srebrny medal, Iversen zajął 3. miejsce w cyklu SGP. - Jestem w GP od wielu lat. W 2013 roku skończyłem sezon na trzecim miejscu, a rok później doznałem kontuzji, kiedy walczyłem o medale. Wróciłem w 2015 roku i zająłem czwarte miejsce - podsumowuje ostatnie lata swojej indywidualnej kariery.
Czytaj także: Skupiony na finałach Emil Sajfutdinow przyznaje: "Jestem gotowy na walkę o mistrzostwo świata"
Czytaj także: Nicki Pedersen na drodze do wygranej z koronawirusem. Robi pompki, kibicom dziękuje za wsparcie