Żużel. Nicki Pedersen na drodze do wygranej z koronawirusem. Robi pompki, kibicom dziękuje za wsparcie
Nicki Pedersen jest pierwszym żużlowcem zarażonym koronawirusem, ale obrazki z domu Duńczyka pokazują, że w tej batalii to COVID-19 będzie przegranym. Były mistrz świata, mimo choroby, jest w stanie wykonać 50 pompek.
- Czuję się dobrze - twierdził Nicki Pedersen, gdy informował o swojej chorobie. W środę poszedł o krok dalej. W przededniu swoich 43. urodzin postanowił opublikować w social mediach film, na którym wykonuje 50 pompek.
"50 pompek, nawet jeśli zostałeś pozytywnie zdiagnozowany pod kątem koronawirusa. Bądź silny, skup się na sferze mentalnej" - dodał we wpisie trzykrotny mistrz świata.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Hans NielsenPedersen zrobił 50 pompek bez jakiegokolwiek problemu. Ani przez moment nie widać, aby miał problemy z kondycją, nie miał ataków kaszlu, itd. To tylko potwierdza, że mimo wykrycia koronawirusa, Duńczyk znajduje się w dość dobrym stanie. To powinno uspokoić kibiców MRGARDEN GKM-u Grudziądz, którzy w sezonie 2020 mocno liczą na doświadczonego zawodnika. O ile PGE Ekstraliga w ogóle ruszy.
W czwartek, w dniu swoich urodzin, Pedersen zaskoczył kolejnym filmem. Tym razem pokazał, jak jeden z przyjaciół dostarcza mu pod drzwi tort. Obaj oczywiście nie mogli jednak porozmawiać ze względu na fakt, że Duńczyk jest poddany izolacji.
"Dziękuję wam wszystkim za troskę o moje zdrowie, a jeszcze bardziej dziękuję za życzenia urodzinowe, jakie dostałem w czwartek. Jestem tym przytłoczony" - podsumował Pedersen to wszystko, co działo się wokół niego od wtorkowego wieczoru, gdy oficjalnie poinformował o pozytywnym teście na obecność koronawirusa.Czytaj także:
Daniel Bewley myśli o tytule IMŚJ
Zapanowała moda na wirtualną rywalizację w czasach koronawirusa
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>