Nawierzchnia powinna sprzyjać walce - komentarze po treningu przed DPŚ

Już w sobotę o godzinie 19.00 rozpocznie się finał Drużynowego Pucharu Świata. Zdaniem zawodników, którzy wzięli udział w oficjalnym treningu tor podczas zawodów może istotnie różnić się od tego na którym jeździli.

Renat Gafurov (Rosja): Chciałbym, żeby tor podczas finału był taki jak na oficjalnym treningu. Na jutro zapowiadana jest jednak burza, więc warunki mogą ulec zmianie. Myślę, że nie zjedzą nas nerwy i będziemy walczyli o medal. Pytanie tylko jakiego koloru… Wszystko okaże się podczas zawodów. Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz. Zrobimy wszystko co w naszych siłach, żeby osiągnąć sukces.

Adrian Miedziński (Polska): Podczas zgrupowania kadry w Lesznie trenowaliśmy na torze, który bardzo nam odpowiadał. Chciałbym, żeby podobna nawierzchnia była przygotowana na zawody finałowe. Bardzo możliwe, że tak właśnie będzie. Wiele będzie jednak zależało od pogody. Dzisiaj trenowaliśmy o 15.00 a zawody będą rozgrywane o 19.00. Pora dnia też może mieć wpływ na tor i przygotowanie motocykli.

Krzysztof Kasprzak (Polska): Od kilku tygodni czuję wzrost formy. Trafiliśmy też ze sprzętem. Dwa nowe silniki spisują się rewelacyjnie. Zwycięstwa zdecydowanie podnoszą na duchu i sprawiają, że łatwiej można odnosić kolejne sukcesy. Jutro zamierzam się relaksować przed zawodami. Będę się starał na parę godzin oderwać psychicznie od żużla.

Emil Sajfutdinov (Rosja): Trudno przewidzieć jaki będzie jutro tor. Spodziewam się, że warunki będą inne niż na piątkowym treningu. Jestem przekonany, że nasza drużyna może zamieszać. Na papierze możemy wydawać się słabsi, ale proszę pamiętać, że nazwiska same nie pojadą. W Vojens też nie stawiano nas wśród faworytów a zwyciężyliśmy. Poradziliśmy sobie także z presją, więc myślę, że podobnie będzie w finale. Jutro przed zawodami mam zamiar dobrze wypocząć. Nie będę miał problemu z relaksem. Zacznę myśleć o żużlu gdy przyjadę na stadion.

Piotr Protasiewicz (Polska): Powiem przewrotnie: wszystko jedno jaki będzie jutro tor, grunt, żeby nam pasował. Uważam, że nawierzchnia powinna sprzyjać walce. Ważne przecież, żeby to było kapitalne widowisko dla kibiców. Nie sugerujemy się torem, który był podczas barażu. Sądzę, że w finale pojedziemy na bardziej przyczepnej nawierzchni. Musimy jednak uzbroić się w cierpliwość, bo pogoda może odegrać sporą role w tej kwestii. Na papierze faworytem są Australijczycy, ale podchodzimy z respektem także do pozostałych ekip.

Komentarze (0)