Kiedy Nicki Pedersen odszedł z Falubazu Zielona Góra do MRGARDEN GKM-u, lubuscy działacze postanowili zakontraktować w jego miejsce dotychczasowego zawodnika grudziądzan - Antonio Lindbaecka. Spora część środowiska pukała się wówczas w głowy uważając, że Wojciech Domagała - niczym przysłowiowy stryjek - zamienił siekierkę na kijek.
Trudno dziwić się takim opiniom. W zeszłym sezonie Duńczyk zdobywał w każdym biegu średnio o ponad pół punktu więcej niż Szwed. W Zielonej Górze wszyscy są jednak dobrej myśli. - Nicki przez lata był naprawdę solidnym żużlowcem. Uważam, że w naszych barwach również sprawował się nieźle, kilka razy przywoził naprawdę cenne punkty. Antonio ma jednak potencjał. Myślę, że nasz tor będzie pasował mu bardziej niż Nickiemu i szczególnie w domowych meczach powinien prezentować się naprawdę dobrze - mówi portalowi speedwaygp.com Patryk Dudek.
Reprezentant Polski pytany o faworyta w tegorocznych rozgrywkach PGE Ekstraligi zwraca uwagę przede wszystkim na siłę formacji juniorskich poszczególnych zespołów. - Do sukcesu potrzebujesz solidnej pary, a nie tylko jednego utalentowanego młodzieżowca. To może być nasza przewaga w porównaniu do innych drużyn - uważa Dudek.
- Lublin na pewno wygląda pod tym kątem bardzo dobrze. Leszno ma Dominika Kuberę i kliku młodzików. Mam też nadzieję na ważne punkty moich kolegów, którzy w zeszłym roku zdobyli młodzieżowe mistrzostwo w parach. Mogą trochę namieszać, szczególnie po tym gdy Smektała w Lesznie i Drabik we Wrocławiu osiągnęli wiek seniora - twierdzi.
Czytaj także: Mechanik Nickiego Pedersena jest zdrowy!
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill