Żużel. Zawodnicy raczej nie przyjmą oferty PGE Ekstraligi? Mówią o gigantycznych spadkach

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Maciej Janowski.
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Maciej Janowski.

Wojciech Stępniewski, prezes PGE Ekstraligi przekazał stowarzyszeniu zawodników propozycje nowych stawek finansowych na sezon 2020. Żużlowcy mają z nimi problem. Policzyli, że zarobki najlepszych spadną o 80 procent.

PGE Ekstraliga ma plan powrotu. 1. kolejka może się odbyć w czerwcu. Wpierw jednak zawodnicy muszą przystać na nowe finansowe stawki. Dopiero gdy kluby dojdą z żużlowcami do porozumienia, będzie można dopiąć ostatnie szczegóły i przygotować się na start ligi. A właśnie z porozumieniem mogą być kłopoty.

Wojciech Stępniewski, prezes PGE Ekstraligi, mówi, że najlepsi zawodnicy będą w stanie zarobić w tym roku 700 tysięcy. Na więcej nie ma szans, bo liga będzie zmuszona jechać bez kibiców. Poza tym kluby miały stracić znaczące wpływy od sponsorów. Strona zawodnicza przyznaje, iż 700 tysięcy to nie jest zły punkt wyjścia do rozmów. Problem w tym, że żużlowcy liczą i wychodzą im inne kwoty.

Z naszych informacji wynika, iż według rachub zrobionych przez zawodników taki Bartosz Zmarzlik i Leon Madsen, gdyby utrzymali ubiegłoroczny poziom, zarobiliby po 590 tysięcy. Według żużlowców stawki gwiazd spadną nawet o 80 procent, a to już są wskaźniki, które trudno im przełknąć. Zwłaszcza w sytuacji, gdy jeden z klubów zdeklarował, że w efekcie koronawirusa będzie dysponował budżetem rzędu 2 milionów złotych.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Cugowski: Żużel jest sportem, który powinien najszybciej wrócić na stadiony

Zdaniem zawodników problem stanowi też to, że w ich przypadku zarobione pieniądze nie stanowią 100-procentowego zysku. To jest przychód, od którego trzeba odjąć koszty sprzętu i utrzymania teamu.

Oczywiście można zrozumieć żal zawodników, bo ich straty będą ogromne, ale chyba jednak bliższe prawdy są obliczenia działaczy. Przy maksymalnej stawce za podpis, która ma wynieść 150 tysięcy i maksymalnej stawce za punkt na poziomie 2500 tysiąca najlepszych faktycznie stać na 700 tysięcy. Wystarczy, że będą punktować na poziomie 12 punktów, co w przypadku gwiazd powinno być standardem.

Czytaj także:
Ostafiński: Nie było ligi źle. Ma być też niedobrze
Boniek poszedł do premiera i załatwił powrót sportu

Komentarze (84)
avatar
intro
24.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A za ile jeżdżą w Danii czy Szwecji? niech część sprzętu trzymają na 2gi rok a nie za zarobione w Polsce pieniądze używają za granicą 
avatar
głos z Rzeszowa 61
24.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kto z Was pamięta jak ileś tam sezonów jeździł w Rzeszowie R.Holta . Rzeszów wtedy nie zakwalifikował się do pierwszej 4 . Zarówno R.H. jak i jego boski menago nie zgodzili się na obniż Czytaj całość
Młody byczek
23.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
to do roboty za 2tys a za miesiąc z płaczem wróca i będą wszystko podpisywać tylko żeby jechać za te 700 tyś 
Młody byczek
23.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a ile oni w ciągu roku pracuja 
avatar
stal rzeszów na zawsze
23.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz