Żużel. Woźniak chce zwiększenia liczby mechaników. Bez nich jest niebezpiecznie

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Szymon Woźniak (kask żółty)
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Szymon Woźniak (kask żółty)

Rozgrywki żużlowe zainaugurują tylko przy zachowaniu protokołu bezpieczeństwa. Ten zakłada, że każdy zawodnik może mieć tylko jednego mechanika. Zdaniem Szymona Woźniaka to może znacząco wpłynąć na bezpieczeństwo żużlowców.

Już wiemy, że 12 czerwca rozpoczną się rozgrywki PGE Ekstraligi, jednakże wszystko będzie dalekie od tego co pamiętamy z przeszłości. Kluby będą musiały "skoszarować" swoich zawodników, a wszystkich będzie dotyczył specjalny protokół bezpieczeństwa, m.in. regularne testy na obecność wirusa COVID-19.

Oprócz zawodników i osób funkcyjnych w klubach, takie same zasady będą dotyczyć mechaników. Jednak liczba tych ostatnich zostanie znacząco ograniczona, ponieważ każdemu żużlowcowi będzie przysługiwał maksymalnie jeden, a standardowo mają ich dwóch, a nawet trzech.

Niezadowolenia z ograniczenia dostępu do mechaników nie ukrywa Szymon Woźniak i liczy, że ten przepis uda się jeszcze zmienić. - Z tego co wiem to ta kwestia ciągle jest poddawana analizie osobom, które podejmuje ostateczną decyzję. My jako środowisko zawodników mocno naciskamy na osoby zarządzające, aby tę liczbę mechaników zwiększyć, chociażby ze względów bezpieczeństwa. Obecnie naprawdę ciężko sobie wyobrazić współpracę z jednym mechanikiem - mówił Szymon Woźniak w rozmowie z "Radio Zachód".

Zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów podkreślał również, że wszelkie porównania do dużo wcześniejszych czasów nie mają zbyt wiele sensu. - Ktoś powie, że kiedyś każdy miał jednego mechanika i było dobrze. Jednak kiedyś mecz ligowy nie trwał dwóch godzin, a cztery godziny. Tu chodzi o bezpieczeństwo i apeluję, aby posłuchać zawodników - mówił Woźniak.

Natomiast najbardziej widocznym ograniczeniem, które spotka żużlowe obiekty jest rozgrywanie spotkań bez udziału kibiców. Dla większości zawodników to coś zupełnie nowego. - Jeżeli nawet jeszcze sobie nie wyobrażam rozgrywania meczów przy pustych trybunach to muszę zacząć, ponieważ to jedyny możliwy scenariusz i tak właśnie teraz będzie. To bardzo specyficzna sytuacja i ciężko będzie się do tego przyzwyczaić, ale nie mamy innego wyjścia - podsumował zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów.

Zobacz także: Trudny los mechaników
Zobacz także: Niepewna przyszłość Lamparta

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Źródło artykułu: