Żużel. Kino samochodowe sposobem na mecze bez kibiców? W Toruniu mają pomysł i już działają!

Materiały prasowe / KS Toruń / Na zdjęciu: rozłożona folia na Motoarenie
Materiały prasowe / KS Toruń / Na zdjęciu: rozłożona folia na Motoarenie

Mecze bez udziału kibiców to poważny cios dla klubów żużlowych. Straty idą w miliony, więc działacze szukają pomysłów na przetrwanie. Niektóre są naprawdę nietypowe. W Toruniu wpadli na pomysł zorganizowania kina samochodowego przed stadionem.

Puste trybuny dla klubów żużlowych brzmią jak wyrok, bo oznaczają uszczuplenie kasy nawet o 25 procent. Średni budżet drużyny rywalizującej w PGE Ekstralidze kręcił się do tej pory w okolicach ośmiu  milionów złotych, a to oznacza, że zamknięte stadiony spowodują około 16 milionów złotych straty dla całej ligi! Włosy z głowy rwą sobie również prezesi w eWinner 1. Lidze, gdzie budżety kręciły się w okolicach 3,5 miliona złotych. Bez kibiców na stadionach liga straci około siedem milionów. A na razie mówimy tylko o braku kibiców. Warto jednak dodać, że działacze muszą liczyć się z odpływem części sponsorów, którzy nie przetrwają pandemii. Pod znakiem zapytania stanęły także samorządowe dotacje.

Nic więc dziwnego, że działacze chwytają się rozpaczliwe różnych rozwiązań. Niedawno prezes Marek Grzyb z Moje Bermudy Stali Gorzów przeprowadził symulację, z której wynikało, że na trybunach gorzowskiego stadionu przy zachowaniu reżimu sanitarnego znajdzie się spokojnie miejsce dla 999 kibiców. W tych staraniach wtórował mu senator Władysław Komarnicki, który podkreślał, że skoro w kościołach na 15m2 może przebywać jedna osoba, to podobnie należy postąpić w przypadku stadionów. Rzecz w tym, że sprawa bardzo szybko ucichła. PGE Ekstraliga ogłosiła start bez udziału publiczności.

To wcale nie oznacza jednak, że działacze przestali szukać innych rozwiązań. Nowy pomysł na przetrwanie w trudnych czasach ma pierwszoligowy eWinner Apator Toruń, który chce zorganizować przed swoim stadionem kino samochodowe.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams

- Pojawiło się światełko w tunelu i mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie - mówi nam Ilona Termińska, prezes eWinner Apatora. - Pomysł powstał kilka tygodni temu. Jesteśmy obecnie w fazie projektowania, sprawdzania możliwości zarówno technicznych jak i regulaminowych. Założenie jest takie, żeby kino zostało zlokalizowane na parkingu B toruńskiej Motoareny, tak aby kibice uczestniczący w wydarzeniu chociaż w minimalnym stopniu poczuli więź z zawodnikami. Mamy koncepcje, część potrzebnego sprzętu oraz bardzo dużo chęci. Nie wszystko jednak zależy od nas samych - dodaje.

Gdyby pomysł wypalił, to w optymistycznym wariancie mecze przed toruńskim stadionem mogliby oglądać kibice ze 100 samochodów. - Tak to zaplanowaliśmy i do tego chcemy dążyć. Jest to jednak tylko teoria, bo poza dostępnym miejscem i reżimem sanitarnym istotna jest jeszcze kwestia odpowiedniej widoczności. Jesteśmy właśnie w fazie dokładnych przeliczeń, bo jeśli robić kino, to tak, by jak najwięcej kibiców mogło z niego skorzystać. Musimy to wszystko dokładne sprawdzić, ale już teraz wiemy, że po drodze będą także inne przeszkody. Jednak jesteśmy tu po to, by je rozwiązać - mówi szefowa klubu z Torunia.

Działacze eWinner Apatora są w trakcie liczenia wszystkich kosztów. Kino samochodowe to określone wydatki związane z reżimem sanitarnym. Trzeba będzie także zapłacić za ochronę. Pytanie brzmi, czy wpływy ze sprzedaży wejściówek sfinansują całe przedsięwzięcie.

- Przede wszystkim chcemy to zrobić dla kibiców, którzy podobnie jak my tęsknią za żużlem. Prawda jest jednak taka, że znaleźliśmy się w sytuacji wyjątkowej. Każdy z klubów walczy obecnie o przetrwanie. Ważne, by cała impreza zapięła się w odpowiednim budżecie, bo klub najzwyczajniej w świecie nie ma z czego obecnie dołożyć. Na ten moment bardzo zależy nam na kinie samochodowym i staramy się wszystko tak skonstruować, by bez przeszkód móc zaprosić fanów do kibicowania we własnych pojazdach. Droga od pomysłu do realizacji bywa bardzo długa, tym bardziej w tym przypadku, ale wierzę, że uda nam się zrealizować ten projekt. Mamy już także pomysły na urozmaicenie takich seansów, tak by kibice, którzy przyjadą obejrzeć mecz wyjechali podwójnie usatysfakcjonowani. Trzymajmy kciuki, by wszystko się udało - podsumowuje Termińska.

Komentarze (32)
avatar
tomson 63
7.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aja mam taki pomysł Skoro można wpuszczać 1 osobę na 15 m kwadratowych do kościołów to niech każdy klub postawi krzyż na stadionie i sprawa się wyjasni 
avatar
Krakski
7.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rozumiem, że na wielki ekran na parkingu przed stadionem będzie transmitowany aktualny mecz rozgrywany przy pustych trybunach a kibice będą go oglądać w swoich samochodach, bo konkurowanie z ki Czytaj całość
avatar
toronto1
7.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nikt nie pomyślał,że przebywanie kilku osób w samochodzie to zagrożenie i nie ma szans akceptacji.Dużo bezpieczniej te 400 osób wpuścić na stadion.... 
avatar
KACPER.U.L
6.05.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak w mordę strzelił pomysł.Na początek wyświetliłbym spragnionym żużla kibicom Apatora mecz Byki-Stal i akcję kiedy to Ksysio dziwnie zwalnia przed Zengim.Do tego oczywiście pomeczowe komentar Czytaj całość
avatar
Nie dla wirusowego zamordyzmu
6.05.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na dużych stadionach spokojnie kilkaset osób mogłoby oglądać mecze. Zagrożenie zarażaniem mniejsze niż w sklepie czy autobusie. Ludzie powinni się zacząć buntować, bo ile można poddawać się tym Czytaj całość