Prezes Stainer Kolejarza Rawicz: Nie będę mydlił oczu, że jest kolorowo. Bez deklaracji o starcie w lidze [WYWIAD]

- Teraz nie usłyszy pan z moich ust: tak, na pewno przystąpimy do rozgrywek 2. LŻ. Życzyłbym sobie tego z całego serca, lecz jest na to za wcześnie i trzeba brać pod uwagę różne scenariusze - mówi prezes Stainer Unii Kolejarza Rawicz Łukasz Zimny.

Kamil Hynek
Kamil Hynek
Damian Baliński WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Na zdjęciu: Damian Baliński
Kamil Hynek, WP SportoweFakty: Drugoligowe kluby snują pewne plany i informują fanów, jak wyglądają przygotowania do sezonu w cieniu koronawirusa. W Rawiczu cisza jak makiem zasiał. Przed burzą?

Łukasz Zimny, prezes Stainer Unii Kolejarza Rawicz: Wolimy robić swoje bez zbędnego rozgłosu, czy chwalenia się. Jesteśmy w stałym kontakcie z kolegami z Leszna, praktycznie codziennie dyskutujemy na różne tematy.

W jakim stopniu problemy Fogo Unii Leszno, klubu partnerskiego, odbijają się na funkcjonowaniu waszego ośrodka? Sygnały, które docierają ze strony mistrzów Polski są niepokojące. Czy kibice mogą się martwić, że chcąc nie chcąc oberwiecie rykoszetem?

Jesteśmy tworem, który powstał w wyniku współpracy z leszczyńskim klubem. To się zgadza. Nie usłyszy pan jednak ode mnie, co dzieje się u sąsiadów, czy Unia wpadła w tarapaty, czy nie. Mogę odpowiadać za swoje podwórko. Po wiadomości z Leszna odsyłam do prezesa Piotra Rusieckiego.

Ale wszyscy wiążą Kolejarza z Unią i trudno uciec od waszej fuzji. Pewnie nie tylko dla mnie to system naczyń połączonych. Część organizmu jest wspólna.

Cierpliwości. Wszystko w swoim czasie. Nastały trudne chwile dla sportu w ogóle. W ujęciu globalnym. I żużel nie jest pępkiem świata. Nikt się nie spodziewał, że zaraza zacznie się rozprzestrzeniać po kuli ziemskiej na tak szeroką skalę i w tak zastraszającym tempie. Niech pan zawróci uwagę, że 2. LŻ nie poznała nawet przypuszczalnej daty startu rozgrywek. A to oznacza, że ciągle wróżymy z fusów.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill

No to prosto z mostu. Wasz start w rozgrywkach 2. Ligi Żużlowej jest w jakimś stopniu zagrożony?

Nie będę mydlił oczu, że jest kolorowo. Mamy spadek wśród sponsorów, ale robimy co w naszej mocy, żeby poukładać kwestie finansowe i wyjść na prostą. W tej chwili nie usłyszy pan z moich ust deklaracji: tak, Kolejarz na pewno przystąpi do zmagań ligowych. Życzyłbym sobie tego z całego serca, lecz jest na to za wcześnie i trzeba brać pod uwagę różne scenariusze.

To już są jakieś konkrety. Przykre, ale jednak.

Należy podkreślić, że koronawirus nie ułatwia zadania. Przez pandemię czujemy się jak dzieci we mgle. Nie wiemy, co będzie nawet nie za miesiąc, a jutro i trudno wyrokować, w którą stronę to dalej pójdzie. Gdyby nie Fogo Unia Kolejarz istniałby pewnie jako klub, ale nie posiadałby drużyny ligowej. Mam wiele szacunku i wdzięczności dla Piotra Rusieckiego, Ireneusza Igielskiego i innych przychylnych nam ludzi z Leszna za to co robią dla nas.

W takim razie, jaką COVID-19 wywiercił dziurę budżetową Kolejarzowi. Oszacowałby pan to chociaż procentowo?

Proszę wybaczyć, ale nie chcę wchodzić w szczegóły i podawać liczb.

Wiceprezes Kolejarza Opola wyliczył, że w przekroju całego sezonu, na wpływach z dnia meczowego klub straci w sumie między 250-300 tys. zł. Wasza kasa też ucierpi na pustych trybunach?

Nie jesteśmy w tej kwestii wyjątkiem. Zamknięcie stadionu dla widowni znajdzie potężne odzwierciedlenie w finansach klubu. Pewnym ratunkiem miałoby być sprzedanie praw do pokazywania 2. LŻ telewizji. Tylko na jakich zasadach? Abstrahując już od transmisji, doskonale pan wie, że oglądanie sportu na szklanym ekranie, w każdej postaci, można porównać do lizania cukierka przez papierek. Jest to jakaś namiastka, lecz dla mnie osobiście kibice na koronie stadionu mają większą wartość. Wtedy przeżywa się prawdziwe emocje. Bez nich będzie po prostu smutno i nijako.

Czy poniedziałkowa telekonferencja prezesów z niższych lig i przedstawicieli GKSŻ rzuciła jakieś nowe światło, co z drugim poziomem w sezonie 2020?

Padły wstępne, ale też klarowne komunikaty ze strony klubów. Po rozmowach z panami Szymańskim i Fiałkowskim widać światełko w tunelu. Przy pchnięciu PGE Ekstraligi również było wiele domysłów, ostrożności i atmosfery stąpania po cienkim lodzie. Były nawet propozycje, żeby odwołać ligi w Polsce na rok. Aż w końcu padło hasło jedziemy! W przypadku 2. LŻ może być podobnie. Cierpliwości.

Mówi się, że w 2. LŻ stawki za punkt są tak niskie, że nie ma z czego ciąć kontraktów. Jakie jest pana zdanie?

Nie unikniemy renegocjacji umów. Skoro w PGE Ekstralidze i 1. eWinner doszło do redukcji, nie wyobrażam sobie, że na naszym szczeblu zostanie po staremu. To niemożliwe.

Rozmowy już trwają, czy są dopiero przed wami?

(śmiech) Nie wdając się w szczegóły, pozostawię to słodką tajemnicą Kolejarza Rawicz i Unii Leszno.

Macie termin, do którego dążycie, żeby zamknąć ten temat?

Nie. Im bliżej będziemy finalnych rozstrzygnięć i zobaczymy na horyzoncie termin inauguracji 2. LŻ, więcej znaków zapytania zacznie znikać.

Bazujecie na zawodnikach powiązanych z Unią. Jak będzie z dostępnością obcokrajowców. Ich w waszej kadrze jest więcej?

Nie mamy w składzie zawodników ze Skandynawii, a tym federacje robiły pod górkę. Opieramy się na młodych Australijczykach, a tam raz, że nie ma ligi, a rodzimi działacze nie wydawali im żadnych zakazów.

CZYTAJ TAKŻE: GKM dogadał się z Bjerre i Pedersenem
CZYTAJ TAKŻE: Zmarzlik: Czekam aż zaspokoję głód jazdy

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×