Pierwsze wyniki badań nie są zbyt dobre. Młody Czech najprawdopodobniej uszkodził kręgosłup. - Stichauer jechał na trzeciej pozycji i po trzech okrążeniach nagle zwolnił, myśląc, że to już koniec wyścigu - relacjonował Dariusz Sprawka, dyrektor KMŻ na łamach Dziennika Wschodniego. - Jadący za Czechem Siemen Własow chciał uniknąć kolizji, położył motocykl, ale i tak wpadł w Hynka. Kraksa okazała się bardzo pechowa, ponieważ Czech trafił do szpitala. Wstępne badanie wskazuje na uraz kręgosłupa, kompresyjne złamanie kręgu.
Miejmy nadzieję, że uraz okaże się mniej poważny i sympatyczny żużlowiec szybko powróci do zdrowia.