Izolacja zagranicznych zawodników jest obowiązkowa. PGE Ekstraliga chce mieć pewność, że przygotowania do nadchodzącego sezonu przebiegną bez najmniejszych zakłóceń. Obcokrajowcy muszą stawić się w Polsce 8 maja i do samej inauguracji - zaplanowanej na 12 czerwca - będą skoszarowani.
Najpierw czeka ich 14-dniowa kwarantanna, a następnie zostaną poddani testom na obecność koronawirusa. Badanie wykonają wszystkie osoby, które będą pracowały przy obsłudze spotkań.
Dopiero w kolejnym etapie żużlowcy wyjadą na tor. Moje Bermudy Stal Gorzów martwić nie musi się o swoich zawodników. Bartosz Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak, Szymon Woźniak i zawodnicy młodzieżowi podpisali aneksy i zdeklarowali się do jazdy już wcześniej. W ostatniej chwili dopięto sprawy z obcokrajowcami (więcej o tym TUTAJ), czyli Nielsem Kristianem Iversenem i Andersem Thomsenem. - W Polsce oczywiście są zawodnicy naszej narodowości, wszyscy Polacy. Niecierpliwie czekają na sezon. Juniorzy byli, są i będą - przyznał Tomasz Michalski.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Minister sportu opowiada o planach odmrażania sportu. Kiedy wrócimy na siłownie i sale gimnastyczne?
Kwarantanna wiąże się oczywiście ze wspomnianym wyżej skoszarowaniem. Również i tutaj Stal nie ma problemów. - Z ramienia klubu zapewniamy mieszkania zawodnikom przy wsparciu naszych partnerów biznesowych. Każda z tych osób dostanie swoje mieszkanie, w którym cały ten okres pobytu w Polsce będzie mogła spędzić. Ukłony dla partnerów, którzy wyszli z taką propozycją - wyjaśnił klubowy działacz.
Z pomocą przyszli nawet fani. - Wielkie podziękowania dla jednego z kibiców, który sam napisał, że aktualnie przebywa w Anglii, nie wie, kiedy wróci i gdyby tylko klub potrzebował, to on udostępnia własne mieszkanie. To świetny sygnał, że kibice również są z nami i szukają rozwiązań - zdradził Tomasz Michalski.
Skoro o kibicach mowa, to warto wspomnieć, że ci znakomicie odpowiedzieli na działania klubu. Na swoim Facebooku Stal opublikowała wykres pokazujący, że aż 66 procent nabywców karnetów na sezon 2020 przekazało je jako cegiełki na ten trudny czas. Na kolejne rozgrywki przepisało go 32 procent osób, a zaledwie 2 procent chce zwrotu pieniędzy. To tylko pokazuje, że hasło #wTrudnychChwilachZawszeRazem nie jest pustym sloganem.
Tym większy więc żal, że rozgrywki PGE Ekstraligi odbywać się będą przy pustych trybunach. - Różne warianty pokazywaliśmy w mediach. Siedzenie co 15 krzesełek, powodowałoby, że około tysiąca ludzi moglibyśmy wpuścić przy naszej infrastrukturze na stadion w Gorzowie. Na dzień dzisiejszy takiej zgody nie ma. Myślę, że stadion jest lepiej przewietrzony niż galerie handlowe i inne markety wielkopowierzchniowe. Nasze imprezy są na świeżym powietrzu. To należałoby się tym kibicom, którzy są z nami, żeby mogli zobaczyć trochę speedwaya w tym roku - przypomniał Michalski.
Gorzowianie pełną parą szykują się więc do startu ligowych zmagań, przystosowując się do wytycznych żużlowych władz w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo zawodników. Cały czas trwają też poszukiwania kolejnych środków finansowych. - Odbywają się rozmowy ze sponsorami, którym warto podziękować, ponieważ nie odchodzą z klubu, są cały czas z nami. To są naprawdę rzetelne osoby, które chcą budować to, co dała nam tradycja - zakończył dyrektor zarządzający Stali Gorzów.
Zobacz także:
Problem PGE Ekstraligi mógł być zbawieniem dla całego żużla .
Bartosz Zmarzlik: Czekam na moment, w którym zaspokoję głód jazdy