Żużel. Gleb Czugunow śpiewa polski hymn, ale nie zapomina o swojej ojczyźnie
Gleb Czugunow przyznaje, że o polskim paszporcie myślał już od dawna i z przyjemnością będzie startował pod polską flagą. Jednocześnie podkreśla, iż nie ma zamiaru zapominać o Rosji i od tego jego serce będzie podzielone dla dwóch krajów.
Świeżo upieczony Polak podkreślał również, że otrzymanie obywatelstwa to nie był wpływ chwili. - Myślałem o tym od dawna. Natomiast kiedy złożyłem wszystkie papiery, to zrobiło się już bardzo poważnie. Na tę decyzję wpłynęło bardzo dużo czynników - mówił Gleb Czugunow podczas programu "Eleven Call Live".
Młodzieżowiec Betard Sparty Wrocław odniósł się również do pojawiających się ostatnio wielu pytań, czy zawodnik będzie teraz mieszkał wyłącznie w kraju nad Wisłą. - W Polsce mieszkam bardzo dużo. Prowadzę obecnie życie związane z oboma krajami. Jednak wybór Polski w sporcie nie oznacza, że chcę zapomnieć o Rosji. Jestem bardzo mocno związany z tymi krajami. Chcę żyć i tu, i tu - zadeklarował Czugunow.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy HamillWydaję się jednak, ze przypadek zawodnika Betardu Sparty Wrocław nie można mówić o typowym "farbowanym lisie", który wybiera starty pod polską flagą tylko ze względów finansowych. Czugunow bardzo dobrze mówi w języku polskim, w tym kraju chce mieszkać oraz nawet zna polski hymn, co wśród naturalizowanych sportowców nie jest codziennością.
Obecnie młodzieżowiec klubu z Wrocławia spędza w Polsce kwarantannę. Żużlowiec przyznał jednak, że to nie będzie dla niego dużym problemem, ponieważ prowadzi tak styl życia, w którym lubi spędzać czas w domu, więc znajdzie sobie zajęcie na najbliższe dwa tygodnie. Niestety pomimo pomocy swojego klubu, Czugunow musiał przyjechał do Polski sam, ponieważ jego dziewczyna nie została wypuszczona z terytorium Rosji.
Zobacz także: Aleksander Kwaśniewski tłumaczy jak przyznaje się obywatelstwo
Zobacz także: Arged Malesa TŻ Ostrovia łata dziurę budżetową