- Na pewno 4 punkty, to nie jest wynik, który mnie satysfakcjonuje. Nie mogę być zadowolony z tego meczu. Nie wiem w czym tkwi mój problem. Trenuję dużo, jeżdżę we wszystkich możliwych zawodach i nadal nie mogę znaleźć optymalnej formy. Ciężko mówić mi o kontuzji, ale nadal nie mam tej sprawności jak wcześniej. Momentami mam problemy, aby nabrać odpowiednią szybkość na prostej. Doskonale wiem, o tym, że nie idzie mi najlepiej i przez to dodatkowo się denerwuję - powiedział Robert Kościecha.
Wychowanek toruńskiego Apatora docenia wsparcie kibiców. - Cieszę się, że mam wsparcie wśród toruńskich kibiców i wszystkim dziękuję za pomoc. Jednak wolałbym wygrywać biegi i wtedy cieszyłbym się jeszcze bardziej z dopingu moich fanów. Gdy przyjeżdżam na ostatnim miejscu, to czuję się z tym bardzo źle. Z meczu na mecz myślę o tym, że będzie lepiej, próbuję się pozbierać, ale niestety jest odwrotnie. Cały czas ciężko pracuję, aby wrócić do normalnej formy, ale na razie nie udaje mi się to - zakończył "Kostek".