Żużel. Gleb Czugunow: Jestem Polakiem, ale Rosję wciąż kocham. I wierzę, że Putin szanuje mój wybór [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Gleb Czugunow.
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Gleb Czugunow.

Pochodzi z biednego Saławatu, na wyjazd do naszego kraju namówił go tata, a w ważnych sprawach radzi się mamy. Miesiąc temu otrzymał polskie obywatelstwo. W jego rodzinie nie wszyscy są zachwyceni. - Ale Polska jest moim drugim domem - mówi Czugunow.

Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Jaka była pierwsza myśl, gdy dowiedział się pan o przyznaniu obywatelstwa?

Gleb Czugunow, żużlowiec Betard Sparty Wrocław: Wow, ale fajnie!

A długo zastanawiał się pan nad tym, czy polski paszport ma być czymś więcej niż tylko dokumentem ułatwiającym życie w Polsce i poruszanie się w Unii Europejskiej?

W ogóle pierwszy raz o polskim paszporcie, o tym, żeby się o niego starać, pomyślałem dwa, trzy lata. Trochę czasu mi zajęło, nim złożyłem papiery. Była to dla mnie bardzo poważna decyzja, więc nie mogłem działać pochopnie. Gdy już dostałem paszport, pojawił się dylemat, czy zdecydować się na starty jako Polak. I w tym przypadku bicie się z myślami, dojrzewanie do tej decyzji, która ostatecznie została podjęta, trochę trwało. To nie był oczywisty ani łatwy wybór.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump

Co w ogóle znaczy dla pana stwierdzenie: jestem Polakiem? Zamierza się pan angażować w to, co dzieje się w Polsce? Weźmie pan udział w wyborach?

Jestem przede wszystkim sportowcem. Może jeśli kiedyś będę polskim wicepremierem lub premierem, zdecydowanie porozmawiam z panem o polityce. A bycie Polakiem oznacza dla mnie na teraz, że będę miał okazję reprezentować Polskę. I bardzo się z tego cieszę.

A co z Rosją? Już jej pan nie kocha?

Bardzo kocham Rosję, bo to jest niesamowity kraj. Jeśli kiedyś będzie się pan wybierał do Rosji, moja babcia nakarmi pana najlepszym barszczem, jakiego pan jeszcze nie próbował.

Zaproszenie na barszcz przyjmuję. Chcę też jednak zapytać, co w Rosji sądzą o pana wyborze. Co na to rodzina, federacja? I czy nie boi się pan zemsty Putina?

Jest wiele różnych reakcji - pozytywnych i negatywnych. Ludzie zawsze coś mówią i mają do tego pełne prawa. Rosyjska federacja powiedziała mi, że to mój wybór i szanują go. Tak sobie myślę, że gdyby Władimir Władimirowicz wiedział, co to jest żużel, to też uszanowałby mój wybór. Miesiąc temu sam powiedział w jakimś wywiadzie, że rozumie sportowców, którzy zmieniają flagę, chociaż nie chciałby tego.

A co powiedzieli najbliżsi?

Opowiadałem już o tym w telewizji. Dziadkowie i tata nie byli zachwyceni, ale oni wychowali się w Związku Radzieckim i mają inne spojrzenie na te sprawy. Ja czuję, że Polska jest moim drugim domem.

Co o pana decyzji sądzą byli już koledzy z reprezentacji Rosji. Mieszka was wielu w Bydgoszczy, więc pewnie macie jakiś kontakt, spotykacie się?

Przede wszystkim to ja sam staram się podejmować przemyślane decyzje, robić rzeczy ważne dla samego siebie. Potem słucham opinii moich bliskich, najpierw mamy. Takich osób, które mają na mnie wpływ, jest niewiele.

Czy wie pan, że jeśli w tym roku odbędą się finały IMSJ, to pana w nich zabraknie. Każda federacja wybierze jednego zawodnika, a Polska ma wielu zdolnych juniorów.

Stawiam sobie cele wyższe niż mistrzostwa świata juniorów, więc tym się nie martwię.

Jak w ogóle wyglądało pana życie w Saławacie? Czym zajmowali się rodzice. Kto wpadł na pomysł, żeby przyjechać do Polski?

Większość życia mieszkałem właśnie tam. Mama i tata są rozwiedzeni, ale zawsze się o mnie troszczyli. W szkole podstawowej mieszkałem z mamą w Ufie. A Saławat to dość biedne miasto z ogromną fabryką i bardzo złą ekologią. Pomysł przyjazdu do Polski pochodzi od mojego ojca. Zawsze bardzo mi pomagał finansowo. Moja mama miała z kolei bardzo trudne dzieciństwo, ale ona jest niezwykle silną kobietą. Teraz jest notariuszem, ma wspaniałego męża, on też jest notariuszem, mają dwoje pięknych dzieci i jestem bardzo z niej dumny.

Mówił pan, że zna polski hymn, że nie będzie problemem, żeby go zaśpiewać. Co jednak wie pan tak naprawdę o Polsce?

Polska, Rzeczpospolita Polska – państwo unitarne w Europie Środkowej, położone między Morzem Bałtyckim na północy a Sudetami i Karpatami na południu, w przeważającej części w dorzeczu Wisły i Odry …

Proszę przestać, to nie szkoła. À propos, to jak wyglądały przygotowania do egzaminu na certyfikat?

Egzamin zdałem już w Rosji w wieku 15 lat, a żużel i jego zasady zawsze mnie interesował,y więc nie było z tym problemu. Ten polski egzamin odbył się w formie wideokonferencji. Miałem dwadzieścia pytań, w tym takie o wagę motocykla czy wymiary gaźnika. Nie byłem pewien niektórych odpowiedzi, ale ogólnie było to dla mnie łatwe.

Czytaj także:
Byli zakażeni, a kazali im pracować. Sytuacja wymknęła się spod kontroli
Bez Hamulców 2.0: jeden zawodnik, jedna liga

Źródło artykułu: