Żużel. Piotr Pawlicki porozumiał się z Unią. Pojedzie w PGE Ekstralidze!

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki podczas treningu Fogo Unii Leszno
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki podczas treningu Fogo Unii Leszno

Bardzo ważne informacje płyną z Leszna. Piotr Pawlicki porozumiał się z Fogo Unią w sprawie warunków współpracy w sezonie 2020. To oznacza, że będzie bronił barw mistrza Polski w PGE Ekstralidze.

Na te wiadomości z niecierpliwością czekali kibice leszczyńskiego klubu. Wielu z nich wierzyło, że sprawa będzie miała szczęśliwe zakończenie i ostatecznie Piotr Pawlicki porozumie się z działaczami Fogo Unii Leszno. Tak też się stało.

O wszystkim poinformowała Unia za pośrednictwem Facebooka. "Kapitan #KSUL Piotr Pawlicki zaakceptował warunki klubu i jedzie z nami" - czytamy we wpisie.

Przypomnijmy, że działacze klubu z Wielkopolski dość długo nie potrafili uzyskać porozumienia z Pawlickim w sprawie nowych zasad współpracy, które wymusiła epidemia koronawirusa. Negocjacjami na linii zawodnik-klub żyło całe środowisko. Eksperci przewidywali różne scenariusze dotyczące ich przebiegu.

Teraz już nie ma wątpliwości - Piotr Pawlicki będzie zdobywał punkty dla Fogo Unii w rozgrywkach PGE Ekstraligi 2020. Nadal pod znakiem zapytania stoi natomiast przyszłość Emila Sajfutdinowa. Na razie nie ma szans na starty Rosjanina w Lesznie.

- Nie ma żadnych nowych wiadomości. Wciąż mamy tę samą sytuację, co dwa tygodnie temu. Pamiętajmy, że Emil nie ma zgody rosyjskiej federacji na starty w Polsce. Jeśli ta blokada nie zostanie zdjęta, to nie będzie mógł u nas jeździć. Z tego, co wiem, na początku czerwca ma być jakieś spotkanie działaczy federacji, może wtedy zakaz zostanie cofnięty - mówił nam niedawno prezes Fogo Unii Piotr Rusiecki.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams

Czytaj także: 
Na pełnym gazie: PGE Ekstraliga z pełnymi trybunami albo pustymi. Żadnych półśrodków [FELIETON]
Wielkie testy na COVID-19. Nie myli zębów, nie jedli, a jeszcze się popłakali

Źródło artykułu: