Pandemia koronawirusa wywróciła świat sportu, w tym żużla, do góry nogami. Udało się przeprowadzić jedynie kilka imprez w ice speedwayu, część rozgrywek ligi francuskiej oraz turniej Ben Fund Bonanza w brytyjskim Scunthorpe. Później wszystkie rozgrywki wstrzymano.
Po niespełna trzech miesiącach sytuacja zaczęła bardzo powoli wracać do normy. Pierwsze zawody po przerwie odbyły się 3 czerwca w Pardubicach. Przeprowadzono tam I rundę Pucharu Czech. W zawodach zwyciężył Eduard Krcmar, co na żywo mogło obejrzeć 150 kibiców.
12 czerwca wystartuje PGE Ekstraliga (od 19.06 z ograniczoną liczbą widzów), a dzień później może zostać wznowione ściganie w Stanach Zjednoczonych. Na ten dzień wyznaczono turniej Covid Classic, choć należy podkreślić, że jego przeprowadzenie nie jest jeszcze pewne w 100 proc.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump
Nieco później, bo 20 czerwca, zainaugurowane zostaną rozgrywki w Norwegii. W ciągu jednego weekendu przeprowadzone zostaną dwie rundy ligowe - w Mjosa i Oslo. 27 czerwca z kolei odbędą się mistrzostwa par w Kristiansand.
Wstępnie na 11/12 lipca zaplanowany został start rozgrywek w Rosji. Póki co kluby rozpoczynają treningi - na tor wyjechały już Wostok Władywostok oraz Mega Łada Togliatti.
Wciąż nie wiadomo, kiedy ściganie ruszy w Szwecji i Danii. Odbywają się tam treningi, ale tamtejsze kluby nie chcą startu rozgrywek bez udziału publiczności. W Bauhaus-Ligan (dawna Elitserien) zmagania mogą ruszyć 11 sierpnia. W przypadku Wielkiej Brytanii inauguracja - na tę chwilę - planowana jest na pierwszą połowę sierpnia.
Na drastyczne kroki zdecydowano się w Niemczech i Belgii. W tym pierwszym kraju już wcześniej postanowiono odwołać rozgrywki Bundesligi. Co ciekawe, odbywają się tam już treningi, a drużyna Wolfe Wittstock szykuje się do startu w polskiej 2. LŻ. W Belgii zostały odwołane wszystkie zaplanowane na 2020 rok zawody.
W Holandii organizacja imprez masowych wstrzymana została do 1 września i dopiero po tej dacie można spodziewać się ścigania w tym kraju. Nieco wcześniej motocykle powinny zawarczeć we Francji i Finlandii - na sierpień zaplanowano tam rundy Grand Prix na długim torze.
Nie ulega wątpliwości, że z uwagi na pandemię koronawirusa, tegoroczny sezon będzie znacząco różnił się od poprzednich. Należy spodziewać się mocno okrojonego kalendarza.
Czytaj także:
- Koronawirus. Ich celem jest zamknąć bramy stadionów przed wirusem
- Kluby walczą o budżety. Wybrzeże zyskało najwięcej, Apator potrzebował kroplówki od sponsora