[tag=14692]
Artiom Łaguta[/tag] od kilku sezonów jest jedną z gwiazd PGE Ekstraligi i liderem klubu z Grudziądza przyznał, że rozmowy o obniżce kontraktu nie należały do łatwych. - Długo to trwało, bo GKM stał przy swoim i ja przy swoim. Załatwiliśmy wszystko chyba w ostatni dzień. Na pewno nie poszli na moje warunki. To ja musiałem się bardziej dopasować i podpisać umowę, żeby ten rok odjechać - powiedział nam Rosjanin. Jego zdaniem cięcia były zdecydowanie za duże.
- Rozmawiałem z kilkoma innymi żużlowcami. Wydaje mi się, że najlepszym zawodnikom PGE Ekstraligi kontrakt nie został obcięty tak mocno, jak to miało miejsce w moim przypadku. Jestem niezadowolony, że działacze podeszli tak do tematu, bo przecież spędzam w tym klubie szósty rok - podkreślił Łaguta.
Kibice pytali również Rosjanina o podwyżkę kontraktu, kiedy na trybuny wrócą kibice. - Pytałem i działacze powiedzieli, że nic nie zmienią. Mam odjechać ten sezon na takich samych warunkach, jakie są na dziś dogadane. Nie zmienią tego nawet pełne trybuny - stwierdził.
To pokazuje, że relacje lidera GKM-u z władzami klubu nie są w tej chwili idealne. Nic więc dziwnego, że Łaguta nie chciał składać żadnych deklaracji na temat swojej przyszłości. - Teraz jestem w GKM-ie, a co będzie w przyszłym roku, to nie wiem. Trzeba odjechać ten sezon i będą rozmowy. Wtedy się okaże, czy zostanę czy też nie - podsumował.
Zobacz także:
Lekarz Falubazu mówi o powrocie kibiców na stadiony
Nie ma już obaw o Lokomotiv
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump