Żużel. Dwie Polski? Milion od marszałka dla Motoru budzi kontrowersje. Stal od swojego nie dostała 50 tysięcy

WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Motor - Stal. Kasprzak, za nim Michelsen.
WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Motor - Stal. Kasprzak, za nim Michelsen.

Marszałek województwa lubelskiego przekazał Motorowi milion złotych. - To mamy dwie różne Polski, bo nasz marszałek nie dał nam 50 tysięcy, o które wnioskowaliśmy - mówi Marek Grzyb, prezes Stali.

Jarosław Stawiarski, marszałek województwa lubelskiego wrzucił na Facebooku zdjęcie, na którym widzimy, jak przekazuje czek na milion złotych prezesowi Motoru Lublin Jakubowi Kępie. Pod fotografią wyjaśnienie, że środki zostały przekazane z funduszy europejskich w ramach marketingu gospodarczego. W innych klubach zdziwienie. Działacze mówią, że w ich województwach można się starać co najwyżej o unijne środki na inwestycje.

Marek Grzyb, prezes Moje Bermudy Stali Gorzów, który wydaje się najbardziej zbulwersowany całą sytuacją, tłumaczy, że jemu marszałek nie chciał dać nawet 50 tysięcy. - Złożyliśmy wniosek do marszałka województwa lubuskiego na taką kwotę i dostaliśmy odpowiedź odmowną - wyjaśnia Grzyb. - Odmowę uzasadniono ciężką sytuacją związaną z koronawirusem. A to na wschodzie Polski koronawirusa nie ma? - pyta prezes Stali.

Zdaniem Marka Grzyba problemem nie jest to, że Motor dostał kasę od marszałka, ale to, że nie ma równego dostępu do unijnych funduszy w Polsce. - Pytałem i wiem, że u nas nie ma technicznych szans, bo nie ma nawet takiego programu, ani żadnej podstawy prawnej do przekazania jakichkolwiek pieniędzy. A chętnie wziąłbym milion na premie dla zawodników. Jestem tym jak najbardziej zainteresowany - mówi nam Grzyb.

ZOBACZ WIDEO Przedpełski: nie kąpiemy się z rodziną w wannie z pieniędzmi, jak Carringtonowie

Odezwał się do nas urzędnik z województwa wielkopolskiego zajmujący się kwestią funduszy europejskich i przyznał, że taka konstrukcja, jak przekazanie środków na marketing gospodarczy, istnieje tylko w lubelskim. Dotąd żaden urząd marszałkowski nie wsparł klubu, a już na pewno nie kwotą rzędu miliona złotych. W Poznaniu były dotowane co najwyżej imprezy jak Memoriał Alfreda Smoczyka czy Turniej o Koronę Króla Bolesława Chrobrego.

- Przekazywanie środków na promocję obowiązywało dotąd wyłącznie na gruncie miejskim - mówi nam urzędnik. - Oczywiście, w przypadku Motoru wszystko jest w porządku od strony prawnej. Można jedynie żałować, że Motor, skoro coś takiego załatwił, nie poinformował innych o takiej możliwości. Tam nie było żadnego konkursu na te środki, więc nie wiadomo, jak można je zdobyć.

- Szkoda, że to wszystko tak się odbyło, bo w czasach koronawirusa wiele klubów jest w potrzebie. W Ostrowie, Gnieźnie czy Poznaniu musieli stawać na głowie, żeby załatać budżet, więc tam też przydałyby się pewnie środki unijne. U nas jest jednak tak, że jednym daje się milion, a inni nie dostają nawet 50 tysięcy - kwituje Grzyb, a my dodajmy, że o 50 tysięcy do marszałka zwracał się RM Solar Falubaz Zielona Góra. Z naszych informacji wynika, że ten klub też dostał odmowę. Próbowaliśmy to potwierdzić u prezesa Wojciecha Domagały, ale nie odpowiedział na nasze pytanie.

Czytaj także:
Gollob bez niego żyć nie umiał. Piotr z żelaza
Mistrz wygina ciało, ale po dwóch meczach zer ma więcej niż w całym sezonie 2019

Źródło artykułu: