Motor Lublin dostał milion złotych od marszałka województwa lubelskiego. - Środki na wsparcie dla klubu Zarząd Województwa lubelskiego przeznaczył z Funduszy Europejskich w ramach marketingu gospodarczego - napisał na Facebooku marszałek Jarosław Stawiarski, co oczywiście zostało przyjęte entuzjastycznie przez kibiców Motoru. - Brawo, szacunek, super, bo żużel sławi miasto i województwo - czytamy pod postem.
Zgoła odmienne zdanie ma prezes Moje Bermudy Stali Gorzów Marek Grzyb. - To już zakrawa na skandal. Ciekawe co na to sportowa Polska. Nawet mi się nie chce tego bardziej komentować. Virus (oryginalna pisownia - dop. red.) pełną gębą - komentuje Grzyb także na Facebooku i tu mamy zgoła odmienne komentarze. - Pokażcie im na torze, że pieniądze nie jadą - to jedno z bardziej delikatnych wpisów.
W polskim żużlu jeszcze tego nie było, żeby jakiś klub dostał żywą gotówkę ze środków europejskich. Łukasz Banaś, częstochowski radny, który mocno wspiera Eltrox Włókniarza, nie jest jednak tak ostry w sądach, jak prezes Grzyb. - Dziwi mnie to, bo nie słyszałem o takiej formie wsparcia, ale do Motoru mógłbym mieć pretensje jedynie o to, że nie poinformowali innych klubów o możliwości pozyskania pieniędzy unijnych. Współpraca między klubami powinna być - stwierdza Banaś.
ZOBACZ WIDEO Prezes Motoru nie tłumaczył zawodnikom, skąd wziął pieniądze na Hampela. Nie pokazał faktury
Prezesi innych ekstraligowych klubów nie chcą na gorąco komentować, tego co stało się w Lublinie. Gratulują jedynie działaczom Motoru dojścia i zwracają uwagę, że sami chcieliby takie mieć. Zastanawiają się też nad tym, co znaczy stwierdzenie - marketing gospodarczy. Już spieszymy wyjaśnić, że pod tym stwierdzeniem kryją się działania marketingowe mające na celu kreowanie dobrego wizerunku regionu pod kątem potencjalnych inwestorów i kontrahentów.
W ciemno można założyć, że za chwilę rozgorzeje duży spór wokół tego, że środki unijne są przeznaczane na funkcjonowanie klubów żużlowych. Do tego, że robią to samorządy, w ramach środków na promocję, zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Jednak do tego, że teraz mamy dodatkowy strumień kasy z UE, którą klub może przeznaczyć, na co chce, jeszcze nie przywykliśmy. To się jednak dzieje.
- Dotąd słyszało się jedynie o możliwości pozyskania środków unijnych na inwestycje - przyznaje Banaś. - Skoro jednak pojawiają się inne możliwości, to fajnie by było, jakby inne kluby też mogły skorzystać. Motor powinien coś podpowiedzieć. Nie wiem, może PGE Ekstraliga powinna się zająć tym tematem w imieniu wszystkich klubów.
Jakby nie spojrzeć Motor jednym imponuje, innych kłuje w oczy. 4 miliony z miasta, 1 milion z województwa, do tego wsparcie spółek skarbu państwa. Nic dziwnego, że klub było stać na to, żeby wyłożyć prawie milion złotych na kontrakt Jarosława Hampela.
Czytaj także:
Piotr z żelaza. On nie jeździ na brudnym motocyklu
Przestraszył się i nie chce jeździć. ROW musi szukać innego juniora