Żużel. Analiza szans zawodników na Indywidualne Mistrzostwo Europy 2020

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta

Cykl TAURON SEC odbędzie się w sezonie 2020 na zasadach innych niż w poprzednich latach. Pięć finałów zamiast czterech, stadiony tylko w jednym kraju i wszystko to w ciągu zaledwie 25 dni – to podstawowe różnice w stosunku do ubiegłych sezonów.

W tych okolicznościach udało się jednak skompletować interesującą obsadę. Pewni udziału w tegorocznej walce o Indywidualne Mistrzostwo Europy byli czołowi zawodnicy zeszłorocznej rywalizacji, czyli Mikkel Michelsen, Grigorij Łaguta, Leon Madsen, Kacper Woryna i Bartosz Smektała. Oprócz nich, bazując głównie na podstawie rezultatów w TAURON SEC z poprzednich lat oraz wybierając nazwiska z różnych krajów, nominowano kolejnych dziesięciu i są to: Andrzej Lebiediew, Nicki Pedersen, Vaclav Milik, Krzysztof Kasprzak, Michael Jepsen Jensen, Robert Lambert, Andriej Kudriaszow, Kai Huckenbeck, David Bellego i Peter Ljung. Wszyscy ci zawodnicy na starcie obiorą sobie za cel triumf w cyklu. Kto ma jednak na to największe szanse?

Oczywiście wartym podkreślenia jest fakt, że w sezonie 2020 po raz pierwszy najlepszy zawodnik finałów TAURON SEC w nagrodę otrzyma miejsce w cyklu zmagań o Indywidualne Mistrzostwo Świata 2021. W stawce stałych uczestników tej drugiej serii znajduje się Leon Madsen i patrząc na jego występy z ostatnich lat, z pewnością można go nazwać głównym faworytem tegorocznej walki o tytuł mistrza Europy. W podobnej sytuacji może znajdować się ubiegłoroczny triumfator cyklu TAURON SEC – Mikkel Michelsen, jeśli w zmaganiach z najlepszymi zawodnikami świata zastąpi kontuzjowanego Martina Smolinskiego (Niemiec uprzednio zmienił Grega Hancocka, gdy ten zakończył karierę).

Na razie nie wiemy jednak, w jaki sposób i kiedy wyłoniony zostanie tegoroczny Indywidualny Mistrz Świata i jakie kryteria przyjmą organizatorzy w ustalaniu stałych uczestników na przyszły rok. Dlatego miejsce dla tegorocznego mistrza Europy jest z pewnością nagrodą, o którą warto powalczyć z całych sił. Obaj wymienieni Duńczycy z całą pewnością są w stanie ponownie triumfować w serii, a przypomnijmy, że to właśnie oni kończyli rywalizację na szczycie w latach 2018 i 2019.

ZOBACZ WIDEO Piękne wyścigi i groźne upadki. Zobacz kronikę 2. kolejki PGE Ekstraligi

Tym, który jeszcze nigdy nie był stałym uczestnikiem cyklu Speedway Grand Prix, a który według wielu głosów od lat powinien tam występować, jest Grigorij Łaguta. Rosjanin kończył rywalizację w TAURON SEC na podium w latach 2013 (brąz) i 2019 (srebro). Zwłaszcza w tym drugim roku był bardzo blisko wygranej, ustępując ostatecznie Michelsenowi po biegu dodatkowym. Nowy impuls w postaci awansu do cyklu SGP, może spowodować, że tym razem uda mu się zająć najwyższe miejsce na podium.

W gronie faworytów nie sposób nie umieścić również weterana żużlowych torów, najstarszego w cyklu, Nickiego Pedersena. Duńczyka w ostatnich latach trapiły kontuzje, jednak jeśli tylko ich unikał, zawsze prezentował wysoki poziom. Być może nie powiedział zatem jeszcze ostatniego słowa, a jest przecież czterokrotnym medalistą cyklu, który z podium nie schodził bez przerwy od roku 2013, kończąc zmagania odpowiednio ze srebrem, brązem, srebrem i złotem.

Polscy kibice z pewnością będą upatrywać szans dla zawodników z ich kraju. Po brązowym medalu w 2016 roku o triumf i awans do Speedway Grand Prix powalczy Krzysztof Kasprzak. Indywidualny wicemistrz świata z roku 2014, któremu niewiele wówczas brakło do złotego medalu, ma jeszcze coś do udowodnienia, a doskonała okazja ku temu nadarzy się właśnie w rywalizacji o Indywidualne Mistrzostwo Europy. Po sporym pechu i otarciu się o brązowy medal w roku 2019 z pewnością podrażnione są sportowe ambicje Kacpra Woryny.

Nie można zatem wykluczyć również tego, że i on włączy się do walki o najwyższe laury. Podobnie wygląda sytuacja z Bartoszem Smektałą, który będzie najmłodszym uczestnikiem Indywidualnych Mistrzostw Europy. Rok 2020 to pierwszy dla niego w roli seniora, dlatego awans do cyklu Speedway Grand Prix, poprzez Indywidualne Mistrzostwa Europy, byłby dla niego z pewnością spełnieniem marzeń.

Dwóch zawodników z tegorocznej obsady jeszcze przed kilkoma laty toczyło ze sobą bój o tytuł najlepszego zawodnika w Europie, a mowa tu o Andrzeju Lebiediewie i Václavie Milíku. Ten pierwszy wygrał zresztą rywalizację Speedway Euro Championship w roku 2017, jednak tuż przed pierwszym turniejem nabawił się groźnej kontuzji, która wyklucza go z walki o złoty medal TAURON SEC. Drugi zaś meldował się na podium cztery i trzy lata temu (odpowiednio srebro i brąz). Czech wielokrotnie powtarzał, że jego marzeniem są starty z najlepszymi i walka w SGP.

Jeśli udałoby się mu pokazać pełnię możliwości, to jego triumf w serii nie jest niemożliwy. Ostatniego słowa nie powiedzieli jeszcze również kolejni byli uczestnicy cyklu Speedway Grand Prix, czyli Peter Ljung i Michael Jepsen Jensen. Triumf w walce o Indywidualne Mistrzostwo Europy któregoś z nich byłby z pewnością niespodzianką. Obaj w ostatnich latach w rozgrywkach ligowych prezentują solidny poziom, więc oni również mogą się o nią postarać.

Nie można również przekreślać szans Roberta Lamberta, brązowego medalisty z sezonu 2018. Brytyjczyk chciałby sprawić wiele radości swoim kibicom, a dla niego – podobnie jak i dla Smektały - ten rok jest pierwszym, w którym wystąpi on jako senior.

Pozostali ze stawki stałych uczestników są wymieniani w ostatniej kolejności jako faworyci do końcowego sukcesu. Z całą pewnością, gdyby komuś z trójki Andriej Kudriaszow - Kai Huckenbeck - David Bellego udało się zwyciężyć w cyklu TAURON SEC w roku 2020 byłaby to wielka sensacja. Sport ma jednak to do siebie, że je lubi i nie wszyscy faworyci się sprawdzają, a niekiedy outsiderzy zostają "czarnymi końmi", przez co rywalizacja zawsze może nabrać kolorytu.

Czy Indywidualne Mistrzostwo Europy 2020, a co za tym idzie pewny awans do cyklu Speedway Grand Prix 2021 trafi do faworyta, czy będziemy świadkami jakiejś niespodzianki? Odpowiedź na to pytanie poznamy 29 lipca na toruńskiej Motoarenie.

Zobacz także:
Buczkowski: Z Falubazem mecz prawdy. Na razie mamy loterię przez limitery i brak jazdy [WYWIAD]
Fakty i liczby. Osiemsetka Doyle'a. Niesamowity Łaguta długo czekał na drugi klasyczny komplet

Źródło artykułu: