[b]
PLUSY:
Wyrównana kadra. [/b]
Działacze Startu zbudowali skład, w którym na razie nie widzimy jakichś poważniejszych dziur. Na papierze wygląda to bardzo solidnie. Nie bez powodu drużyna z pierwszej stolicy Polski jest przez wiele osób nazywana jednym z głównych faworytów eWinner 1. Ligi.
Mocny rezerwowy. Zeszły sezon nie przebiegał tak, jakby Frederik Jakobsen sobie wymarzył. Duńczyk wie jednak, że kolejnego roku nie może stracić. Wyciągnął odpowiednie wnioski z niepowodzeń. By być w lepszej formie zmienił mechaników, a ponadto przeprowadził się do Gniezna. Wydaje się, że na początku sezonu będzie mocnym rezerwowym, a później może przebije się do podstawowego składu.
MINUSY:
Brak wyraźnego lidera.
Z jednej strony Start może cieszyć się z wyrównanej kadry, ale z drugiej - mimo wszystko brakuje w niej wyraźnego lidera. Niby typuje się, że będzie nim Timo Lahti. Czas jednak pokaże, czy rzeczywiście Fin sprosta temu zadaniu. Na razie nie ma sensu go gloryfikować. W teorii nie jest zdecydowanym liderem zespołu z Gniezna.
Kibice chcieliby ambitnego celu. Startowi trochę brakuje też wysokich aspiracji. Tak naprawdę czerwono-czarni wciąż mówią bardzo zachowawczo o swoich planach i nie wiadomo, na ile ich stać - zarówno pod kątem sportowym, organizacyjnym, jak i finansowym. Za mało w tym wszystkim odwagi i konkretów. Brakuje jasnego przesłania, które przyświecałoby zespołowi.
Juniorzy zagadką. Trzeba jasno przyznać, że duet młodzieżowy Startu na tle innych pierwszoligowców nie wypada źle. Mimo wszystko forma Damiana Stalkowskiego i Marcela Studzińskiego jest niemałą zagadką. Tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w swoich dotychczasowych występach nie prezentowali się rewelacyjnie.
Czytaj także:
- Zwycięstwo Fogo Unii w Grudziądzu wcale nie przyszło tak łatwo. Mistrzowie Polski nie trafili z przełożeniami
- Znamy obsadę sędziowską ewinner 1. Ligi. Opublikowano listę startową finału MPPK
ZOBACZ WIDEO Dudek: Jakbym miał 100 tysięcy dolarów, dałbym Anderssonowi, żeby wrócił