Żużel. Derbowy dwumecz Apator - Polonia w poniedziałki. Kibice nie są tym zachwyceni

WP SportoweFakty / Krzysztof Urban / Na zdjęciu: Kamil Brzozowski i Dawid Lampart
WP SportoweFakty / Krzysztof Urban / Na zdjęciu: Kamil Brzozowski i Dawid Lampart

7 lat kibice czekali na debry Polonia - Apator. Teraz niektórzy z nich są źli, bo oba mecze tych drużyn zaplanowano na poniedziałek. To jednak część planu telewizji, która chce mieć żużel w ramówce od piątku do poniedziałku.

Kibice żużlowi w końcu pójdą na Derby Pomorza pomiędzy Abramczyk Polonią Bydgoszcz a eWinner Apatorem Toruń. Wielu fanów ostrzyło sobie apetyty na to spotkanie. Teraz część z nich musi przełknąć gorzką pigułkę. Otóż PZM podał właśnie komunikat, z którego wynika, że te mecze odbędą się 17 i 24 sierpnia o godzinie 18:00. To terminy poniedziałkowe.

Informacja nie została ciepło przyjęta. Niektórzy kibice żałują straconej szansy na wykorzystanie wolnego weekendu. "Siedem lat czekania, a teraz okazuje się, że derby będą w poniedziałek. To nie jest dobry termin na tak wyczekiwane spotkanie" - pisze na Twitterze Karol. Inni doszukują się wręcz spisku klubów PGE Ekstraligi. Piszą, że prezesi Betard Sparty Wrocław i Moje Bermudy Stali Gorzów nie chcą jechać bez zawodników Apatora.

Irytacja faktem jest duża, gdyż ostatnie spotkanie pomiędzy tymi zespołami odbyło się w 2013 roku. Przez ten czas zwaśnione strony mocno się za sobą stęskniły, toteż w budowie atmosfery potyczek nie przeszkadza fakt rywalizacji w eWinner 1. Lidze oraz teoretyczna zdecydowana przewaga torunian.

ZOBACZ WIDEO Subiektywny ranking PGE Ekstraligi. TOPlista 5. kolejki

Spotkanie budzi także emocje u samych żużlowców, o czym jakiś czas temu wspomniał Tomasz Orwat. - Mecz z Toruniem to najważniejsze spotkanie w roku. Jeśli ten sezon miałby się nie udać, to w każdym meczu mogę robić dwa punkty, ale w tych konkretnych pojedynkach muszę wypalić - stwierdził młodzieżowiec.

Czy jednak kibice faktycznie mają się czym denerwować? Decyzja PZM może mieć zdecydowanie inne podłoże. O żużlowe poniedziałki w tym roku zabiega telewizja. W niedawnym wywiadzie na naszym portalu pomysł zdradził Marcin Majewski, szef żużla w stacji. - Chcemy przyzwyczajać kibiców do poniedziałków, bo to też jest dobry dzień dla żużla. Takie wydłużenie weekendu. Finalnie żużel można rozplanować tak, żeby jechał od piątku do poniedziałku - powiedział szef żużla w Canal Plus.

Warto pamiętać, że w 2020 roku wspomniana stacja pokaże wszystkie mecze 1. ligi. Czym zatem przyciągnąć kibiców przed odbiorniki jak nie legendarnymi derbami? O tym, czy pomysł zorganizowania meczów w poniedziałek miał sens, dowiemy się za niecały miesiąc.

Czytaj także: Żużel. Grand Prix 2020 w formie czterech podwójnych turniejów? Znamy daty i lokalizacje

Czytaj także: Żużel. Rafał Sz. dłużej posiedzi w areszcie. Jego los zależy od opinii biegłych

Komentarze (31)
avatar
darek pe
23.07.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To pierwsze efekty, gdzie sponsor jednego klubu i ligi ewidentnie ustala terminy, widać wałek na kilometr. 
avatar
POLONISTA Z KRWI I KOŚCI
23.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żadna ròżnia, bo I tak mecze oglądam w tv. Więcej bronkòw tylko pòjdzie. Na stadion nie idę ryzykować zakażenie. :( 
avatar
Big Lebowski
23.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo słaby pomysł. W sobotę pojechałyby tłumy kibiców w obie strony. W poniedziałek nawet miejscowi będą mieli problem. Róbcie tak dalej. Pzdr! 
avatar
thorndal
22.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przed tak ważnymi derbami Tomek Bajerski na pewno cały weekend rozplanuje zawodnikom na trening. Zatem "goście" nie pojadą. 
avatar
AndrzejH
22.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kpiny kombinatorstwo ,robić z kibica durnia