O tym, że taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny, informowaliśmy już wcześniej. Teraz znamy już znacznie więcej konkretów. Złożony z czterech podwójnych turniejów (rozgrywanych dzień po dniu) cykl miałby ruszyć we Wrocławiu. Pierwsze dwie rundy na Stadionie Olimpijskim miałyby zostać rozegrane 28 i 29 sierpnia.
Później rywalizacja miałaby się przenieść prawdopodobnie do duńskiego Vojens (w tym przypadku rozmowy jeszcze trwają), a następnie do Pragi. Mistrza świata poznalibyśmy w Toruniu. Za każdym razem turnieje odbywałyby się w piątki i soboty. Dodajmy, że osiem rund to konieczność ze względu na podpisane umowy sponsorskie i telewizyjne.
Wszystko wskazuje na to, że cykl spiąłby się pod względem finansowym. Na pewno pomogłoby w tym otwarcie stadionów w 50 proc., które planowane jest w Polsce. Osobna kwestia to dogranie kalendarza. Problemów z tym nie będzie, jeśli PGE Ekstraliga pójdzie na rękę FIM i zrezygnuje z trzech terminów piątkowych. Wtedy dla najlepszej ligi świata wolne pozostałyby czwartki i kilka kolejek w Polsce zostałoby rozegranych w formacie czwartek - niedziela.
Zobacz także:
Bajerski ma kontakt z Crumpem
Kibice boją się o Artioma Łagutę
ZOBACZ WIDEO Leigh Adams mu pomógł. Dzięki niemu junior Fogo Unii Leszno wie więcej