Żużel. Motor przegrał mecz, a Miesiąc wygrał miejsce w składzie. Czy to powrót lubelskiej bestii? [MECZ W PIGUŁCE]

WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc kontra Krzysztof Buczkowski
WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc kontra Krzysztof Buczkowski

Falubaz zdecydowanie pokonał Motor Lublin (52:38). Goście zawiedli, a najbardziej Jarosław Hampel. Były wicemistrz świata był totalnie zagubiony. Teraz może grozić mu ława. Największy wygrany? Lubelska bestia, czyli Paweł Miesiąc.

[b]

KOMENTARZ.[/b] To był już drugi mecz z kolei, kiedy RM Solar Falubaz Zielona Góra udowodnił, że problemy z przygotowaniem toru ma już za sobą. Świetną robotę w tym aspekcie wykonał menedżer Piotr Żyto. Jego drużyna niczym nie przypomina tej, która w drugiej kolejce PGE Ekstraligi została u siebie rozniesiona przez Eltrox Włókniarza Częstochowa. Mówiąc krótko - wykonano kawał solidnej pracy.

Możemy zachwycać się Falubazem, a niestety zganić trzeba gości z Lublina. Motor źle wszedł w mecz i potem już poszło. Dopiero po dziesiątym biegu goście lepiej poustawiali swój sprzęt i byli w stanie nawiązać walkę. Dobrym przykładem jest Paweł Miesiąc, który niezłą jazdą w końcówce najpewniej wywalczył sobie miejsce w drużynie na kolejny mecz.

Co innego Jarosław Hampel. Jesteśmy daleko od tego, aby wysyłać byłego wicemistrza świata na trybuny, jednak jeśli wierzyć regułom panującym w lubelskiej drużynie, to właśnie on powinien teraz wylądować na ławie. Przypomnijmy, że po dwóch meczach najsłabszy zawodnik miał być zmieniany przez tego oczekującego. W bramkach startowych jest Jakub Jamróg.

ZOBACZ WIDEO Leigh Adams mu pomógł. Dzięki niemu junior Fogo Unii Leszno wie więcej

BOHATER. Piątkowy mecz był teatrem jednego aktora - Martina Vaculika. Słowak, podobnie jak cały Falubaz, problemy z początku sezonu ma już za sobą. Wróciła prędkość i jest piekielnie szybki. Do tego świetne starty. Zdobył komplet. Po prostu nie mogło być inaczej. Czapki z głów.

KONTROWERSJA. Wyścig trzeci i żółta kartka dla Mikkela Michelsena. Duńczyk atakował swojego rodaka Michaela Jepsean Jensena. Zdaniem sędziego robił to w sposób nieprawidłowy, bo w powietrzu fruwała noga. Żużlowiec z tą interpretacją nie do końca się zgadzał. Na pewno nie uderzył swojego rywala. Czy zasłużył na żółtą kartkę? Oto jest pytanie.

AKCJA MECZU. Doceńmy Pawła Miesiąca i jego akcję z jedenastego biegu, dzięki której wysforował się na czoło stawki. Zawodnik trochę jakby zapomniany napędził się na pierwszym łuku po zewnętrznej i na wyjściu z wirażu był już pierwszy. To był taki Miesiąc, którego chcemy oglądać.

CYTAT. "Dziękuję tym, którzy we mnie wierzyli" - mówił po meczu wyraźnie zadowolony Miesiąc. Trochę wyglądało to tak, jak powrót do żywych lubelskiej bestii. Ambitny żużlowiec wcześniej twardo musiał walczyć o swoje i nie zawsze było mu łatwo. Tą krótką wypowiedzią docenił tych, którzy nie postawili na nim krzyżyka.

LICZBA - 9. Tyle punktów po sześciu kolejkach ma na swoim koncie Falubaz. Porządna zaliczka, która stawia tę drużynę na pole position w walce o pierwszą czwórkę. Mówimy oczywiście o tzw. peletonie pościgowym, do którego można zaliczyć zespoły z Lublina czy Wrocławia. Mówi się bowiem, że awans do play-offów jest niezagrożony w przypadku drużyn z Leszna i Częstochowy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel: Falubaz - Motor: Magia Falubazu znów działa. Kiepski mecz Motoru, a jeszcze gorszy występ Hampela [RELACJA]

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Sparta - ROW. Rzeź niewiniątek we Wrocławiu. To był mecz niegodny PGE Ekstraligi [RELACJA]

Komentarze (5)
avatar
simon68
25.07.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Przed Motorem bardzo ciezki mecz ze Sparta , ktory trzeba wygrac by zachowac szanse na PO . Para Zagar Hampel jest najlepiej punktujaca w lidze . Kto logicznie myslacy chce posadzic Jarka na la Czytaj całość