Żużel. Lokomotiv - Apator. Kułakow najrówniejszy, Kostygow pozytywnym zaskoczeniem [NOTY]

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko. / Na zdjęciu: Wiktor Kułakow
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko. / Na zdjęciu: Wiktor Kułakow

Oceniamy zawodników po niedzielnym meczu 4. rundy eWinner 1. Ligi, w którym Lokomotiv Daugavpils uległ na swoim torze eWinner Apatorowi Toruń 39:51. Wiktor Kułakow był liderem gości. U gospodarzy pozytyw po stronie Jewgienija Kostygowa.

[b]

Noty dla zawodników Lokomotivu Daugavpils:[/b]

Kjastas Puodżuks 2+. Wydawało się, że pierwszy w tym sezonie zwycięski dla niego wyścig pozytywnie go nakręci, a tymczasem po tej trójce w dwóch kolejnych próbach nawet nie dojechał do mety. Zryw łotewskiego weterana był więc tylko chwilowy.

Jewgienij Kostygow 4-. Miewa lepsze mecze wtedy, gdy mało kto się tego spodziewa. Tak było w Łodzi w pierwszej kolejce, tak było, gdy do Daugavpils przyjechał najmocniejszy rywal w lidze. Wychowanek Lokomotivu jeździł poprawnie i nie można mieć do niego większych pretensji. Czwórka naciągana, ale doceniamy waleczną postawę.

Daniił Kołodinski 2. Zdołał pokonać Musielaka, co na pewno może wpisać na listę sukcesów. Po dwóch biegach więcej szans nie dostał.

ZOBACZ WIDEO Tajemnicza wypowiedź Zmarzlika. O co mu chodziło? Dyrektor Stali komentuje

Pontus Aspgren 3. Przeciętny występ. Pokonał m.in. braci Holderów, ale czy wykazał się czymś nadzwyczajnym? Raczej nie, choć jego konto punktowe nie jest rozczarowaniem.

Andriej Kudriaszow 5-. Nie widać po nim już skutków upadku ze środy z finału TAURON SEC. Wziął na swoje barki próbę szarpnięcia tego wyniku i był liderem zespołu. Wystarczyło na 12 "oczek" w tym trzy wygrane biegi. Nie zawiódł.

Oleg Michaiłow 2. Nie był sobą - to na pewno należy powiedzieć. W cieniu zawodnika, o którym mowa za chwilę. Jeździł wolno i z tyłu. "Nie tak miało być" - może powiedzieć do samego siebie.

Francis Gusts 4-. Jedno z objawień tego sezonu żużlowego w ogóle. Nie boi się atakować, jeździ ambitnie i już skutecznie. Jak na prawdziwego "żółtodzioba" potrafi naprawdę wiele. Aby zakończyć ten mecz z nieco lepszym dorobkiem, zabrakło mu doświadczenia.

Noty dla zawodników eWinner Apatora Toruń:

Tobiasz Musielak 4-. Czarno-biały występ wychowanka leszczyńskiego klubu. Albo wygrywał, albo dojeżdżał do mety ostatni. Przeważyły trójki nad zerami i tym bardziej plus, że po dwóch "śliwkach" podniósł się i dwa kolejne starty zakończył z pełnym dorobkiem. Plus numer dwa za utrzymanie nerwów na wodzy w czwartej serii, gdy napsuł mu krwi sędzia Jerzy Najwer. Musielak nie odmówił sobie po tym wyścigu pozdrowienia gliwickiego arbitra.

Adrian Miedziński 4. Dobrze czuł się na nieznanym sobie torze. Nie miał większych kłopotów, choć raz wespół z Musielakiem dał się zaskoczyć gospodarzom. Po wpadce w biegu dziewiątym "na raty" wygrał dwunasty. Nota nie może być wyższa, bo spowodował upadek swój i Kudriaszowa na sam koniec. Szkoda tym bardziej, bo zapowiadało się, że razem z Kułakowem przywiozą 5:1.

Jack Holder 5-. Trzeba pamiętać, że aż trzy biegi z jego udziałem zakończyły się podwójnymi zwycięstwami jego drużyny, raz wygrał też indywidualnie, gdy niemoc dopadła jego brata. Lekki zimny prysznic w biegu piątym, gdy sam miał problemy z prędkością. Ogólnie jego występ należy jednak ocenić pozytywnie. Utrzymuje wysoki pułap.

Chris Holder 3. Początek planowy. Pokazał, że doświadczenie nabyte niegdyś podczas startów w Grand Prix Łotwy mogło się trochę przydać. Po dwóch trójkach zupełnie stanął, miał kłopot sprzętowy. Ostatecznie pozostał mocno w cieniu kolegów.

Wiktor Kułakow 5. Wyglądał najlepiej ze strony przyjezdnych, przez cały mecz jechał równo i na wysokim poziomie. Już na dzień dobry popisał się świetną akcją, mijając na ostatnich metrach Kudriaszowa. Dobrze ruszał spod taśmy, umiejętnie i mądrze rozgrywał pierwszy wiraż, jeździł bez błędów. Najlepszy zawodnik tego spotkania.

Igor Kopeć-Sobczyński 4. Piorunujące wyjścia ze startu, szybki dojazd i dobra prezencja na dystansie. Junior Apatora tym sposobem dwa pierwsze biegi przejechał wręcz wzorowo. W trzecim, po dłuższej przerwie, nie nawiązał już niestety walki.

Kamil Marciniec 1. Przejechał osiem okrążeń i to by było na tyle. Mocno w cieniu kolegi z juniorskiej pary i nie pierwszy raz zmieniony po dwóch wyścigach.

Justin Stolp bez oceny. Pechowiec. Dostał szansę debiutu w lidze, a zakończył go na noszach. Młody toruński zawodnik upadł przez nikogo nieatakowany, jadąc na ostatniej pozycji. Wyglądało to wszystko bardzo groźnie. Na szczęście obyło się bez złamań.

SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo

CZYTAJ WIĘCEJ:
Orzeł - Ostrovia. Łodzianie wstali z kolan. Australijczycy zrobili swoje [NOTY]
Start - Unia. Krajowi seniorzy kluczem do zwycięstwa. Pavlic nie wykorzystał szansy [NOTY]

Źródło artykułu: