Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. W Lublinie wykrystalizował się skład, w Grudziądzu potrzebny ciężki sprzęt

WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Jakub Jamróg
WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Jakub Jamróg

Motor Lublin z wykrystalizowanym składem, MrGarden GKM Grudziądz musi wpuścić ciężki sprzęt na swój tor, a Leonowi Madsenowi skończył się sprzęt - takie wnioski wyciągnęli goście w Magazynie PGE Ekstraligi.

Na początek deser ostatniej kolejki PGE Ekstraligi, czyli starcie Motoru Lublin z Betard Spartą Wrocław. W nim gospodarze nad wyraz łatwo poradzili sobie z ekipą z Dolnego Śląska, a poza zasięgiem rywali znalazł się Grigorij Łaguta.

Gości w studiu nSport+ zadziwił nie tyle sam występ Łaguty, co fakt, że nie wykonuje on próbnych startów na torze. - Tarczki sprzęgłowe są bardzo drogie, a my mieliśmy cięcia kontraktowe. Od paru lat już nie robię próbnych startów. Po co to robić na torze, który dobrze znasz? - powiedział Rosjanin.

W przypadku wrocławian oddalają się play-offy, bo była to kolejna wyjazdowa porażka zespołu Dariusza Śledzia. - Drabik bardzo nierówna jazda. Dobre występy przeplatał słabymi. Wrocław bardzo nierówny. Dwójka liderów, a resztę trudno było przewidzieć - analizował Jacek Gajewski.

ZOBACZ WIDEO Frątczak wyjaśnia, na kogo Motor powinien postawić z Betard Spartą

Zdaniem byłego menedżera toruńskiego Unibaksu, wykrystalizował się za to skład w Motorze Lublin i tam w najbliższym czasie na ławce rezerwowych pozostanie Jakub Jamróg. - Miesiąc zdobył dwa punkty, które nie do końca to oddają, ale dużo dymu i jego punkty coś dają. Ja bym nie ruszał tego składu. Ta drużyna jedzie, złapała jakiś rytm. Czy pomożemy Jamrogowi, jak na niego postawimy w kolejnym meczu? Czy pomożemy Miesiącowi? - stwierdził.

Eksperci w nSport+ dostrzegli też zjazd formy Leona Madsena. Duńczyk najpierw zawalił mecz w Rybniku, choć wtedy nie miało to konsekwencji dla drużyny, a w niedzielę słabo pojechał w Grudziądzu, gdzie jego Eltrox Włókniarz Częstochowa tylko zremisował.

Krzysztof Cegielski ucieszył się przy tym, że to pizza miała zaszkodzić Duńczykowi w ostatnich dniach. - Cieszę się, że ta pizza się pojawiła, bo z tego co widzimy w social mediach, to on ciągle je sałatki, warzywa. Czyli jednak jest normalny, skoro je pizzę - zażartował Cegielski.

Gajewski stwierdził, że Madsen "nawet jak miał dobre pozycje ze startu, to je tracił, popełniał błędy na prowadzeniu". - Sądzę, że Madsenowi się skończył sprzęt. Gdzie nie wjedzie, to nim targa - dorzucił Cegielski.

Dłuższą chwilę poświęcono też torowi w Grudziądzu, który po raz kolejny nie spełniał ekstraligowych standardów i był pełen dziur. - Ten tor trzeba porządnie ubić, 30-tonowe ciężarówki muszą tam wjechać - skomentował Leszek Demski. Pojawił się też temat słabej formy MrGarden GKM-u i zapowiadanych zmian w składzie, czyli skreślenia Przemysława Pawlickiego i Krzysztofa Buczkowskiego. - W przypadku Przemka seria słabych występów jest długa. Trenerzy są pod presją, że muszą coś zrobić - ocenił Gajewski.

Goście byli też zachwyceni show, jakie stworzyli Piotr Pawlicki i Bartosz Zmarzlik przy okazji meczu Fogo Unii Leszno z Moje Bermudy Stalą Gorzów. - Pawlicki i Zmarzlik to jedyna taka dwójka, która może produkować takie wyścigi - stwierdził Gajewski, nawiązując do fenomenalnej gonitwy obu zawodników w Lesznie.

- Zmarzlik jest lepszy niż przed rokiem - stwierdził z kolei Cegielski, który chwalił aktualnego mistrza świata za kontrolę nad motocyklem i niektóre ataki.

Chwilę poświęcono też meczu RM Solar Falubazu Zielona Góra z PGG ROW-em Rybnik. Gajewski był zaskoczony tym, że przy tak dużym prowadzeniu gospodarzy, nie dano szansy juniorom w biegach nominowanych. - Aż się o to prosiło. Tak się buduje drużynę - mówił i podawał przykład z Leszna jako idealny do naśladowania.

- W Lesznie to nie są decyzje menedżera, a osobiste zawodników. Jak robili tak Janusz Kołodziej czy Emil Sajfutdinow, to była to ich wola - odpowiadał Cegielski.

Goście zgodnie też stwierdzili, że od PGG ROW-u w tym roku nie ma co oczekiwać fenomenalnej jazdy na wyjazdach. Cegielski celowo sprowokował jednak dyskusję na temat Roberta Lamberta. - Mam taką refleksję. Jak ktoś tak wybucha z formą, to nagle pojawiają się menedżerowie, którzy spowodowali, że ten zawodnik tak świetnie jedzie. Nie słyszę pochwał dla Kędziory i Mrozka za to, że odbudowali zawodnika - stwierdził były zawodnik.

Czytaj także:
Jak budować atmosferę w drużynie żużlowej?
Grzegorz Walasek z podejrzeniem poważnej kontuzji

Komentarze (15)
avatar
ksolar
3.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W sensie ze ma jechac Miesiac który wczoraj zrobil 2 pkty? Jak dla mnie to nic sie tam nie wykrystalizowalo. 
avatar
Leszczyński fan
3.08.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jeśli chodzi o PO to Unia i Włókniarz awansują bez problemu , a Falubaz , Sparta i motor będą o PO walczyć. Na niekorzyść Motoru przemawia to że że Spartą stracili bonus i z Falubazem też pewni Czytaj całość
nassty
3.08.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
co za pytanie, Motor odmienił tę zgnuśniałą i od lat bezbarwną ligę, jakie unie falubazy i sparty gnioty we własnym sosie beż żadnych emocji, dzięk Lublinowi coś się tu dzieje w końcu 
avatar
simon68
3.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do Gorzowa jedzie Kuba Jamrog i ex-perci oszaleja w swoich opiniach :}}}} 
avatar
obserwator SE
3.08.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Skoro w tym wykrystalizowanym składzie Motoru dalej ma funkcjonować zawodnik-chaos, czyli Miesiąc, to tylko radość dla pozostałych rywali lubelaków. Tyle, że to tylko opinia tzw. ekspertów.