- Jeśli ktoś przyjeżdża na Łotwę w celach turystycznych, to faktycznie musi przejść kwarantannę - mówi nam Nikołaj Kokin. Trener Lokomotivu Daugavpils dodaje jednak, że w przypadku żużlowców temat wygląda zupełnie inaczej. - Wszyscy, którzy przyjeżdżają do nas w celach zarobkowych, a więc także zawodowi sportowcy podpadają pod inne przepisy. Nie ma zatem problemu, żeby przyjechali na zawody, a później wrócili swobodnie do Polski - wyjaśnia doświadczony szkoleniowiec.
- Gdyby jednak te osoby zostały na Łotwie dłużej niż pięć dni, to musiałyby wykonać test. W tym przypadku o takiej sytuacji nie ma jednak mowy. Nie ma zatem przeszkód, żeby niedzielny mecz doszedł do skutku - podkreśla Kokin.
Trener Lokomotivu zaznacza jednak, że mówi o sytuacji na dziś i dodaje, że wiele rzeczy na Łotwie zmienia się w bardzo szybkim tempie. - Na razie możemy rozgrywać mecze, ale nie znamy przyszłości. Nie wiem, jakie regulacje będą obowiązywać u nas za tydzień - podsumowuje Kokin.
Zobacz także:
W Gorzowie polecą iskry
W tym meczu nie ma miejsca na błędy
ZOBACZ WIDEO Podniebny sektor w Lublinie. Sprawdziliśmy jak wygląda na żywo!