Eltrox Włókniarz Częstochowa wydawał się być murowanym faworytem do jazdy w fazie play-off PGE Ekstraligi. Tymczasem kryzys "Lwów" doprowadził do tego, że może ich zabraknąć w walce o medale. Porażka z Fogo Unią Leszno (41:49) sprawiła, że ekipa trenera Marka Cieślaka po raz trzeci z rzędu zgubiła punkty na własnym torze.
- Założenia były inne - przyznawał jeszcze w trakcie spotkania prezes Michał Świącik w nSport+. Eltrox Włókniarz miał w tym roku walczyć o złoty medal DMP, a może się okazać, że w ogóle nie wejdzie do finałowej czwórki.
Przeciwko "Bykom" obudził się wprawdzie Jason Doyle, ale zawiedli za to Fredrik Lindgren i Paweł Przedpełski. - Jak jeden zawodnik nie zawodzi, to zawodzi drugi. Czuję żal do zawodników - dodał prezes Eltrox Włókniarza.
ZOBACZ WIDEO Miśkowiak tylko z roczną umową we Włókniarzu. Zawodnik tłumaczy dlaczego
Łukasz Benz z nSport+ zwrócił uwagę na to, że część zawodników Eltrox Włókniarza skarży się na sposób przygotowania częstochowskiego toru. Świącik tego typu dyskusji jednak nie rozumie.
- Mam trenera od spraw torowych, sportowych. Ja nie będę robił toru i nie będę wsiadać na motocykl. Za sprawy torowe odpowiedzialny jest kto inny. Zresztą trener też nie wsiądzie na motocykl. Zawodnicy mają wszystko, czego im potrzeba. Mamy dobre nazwiska w składzie - powiedział Michał Świącik.
- Gdy ostatnio tor był przyczepny, to było źle. Teraz mamy tor taki w sam raz i mamy tylko przebłyski. Warto, aby one były ciągle, a nie co jakiś czas - dodał prezes klubu spod Jasnej Góry.
Prezes Eltrox Włókniarza ma też ciągle nadzieję, że jego drużyna awansuje jeszcze do fazy play-off, tak jak to miało miejsce w ubiegłym sezonie. - Może uda się jakoś wybrnąć, tak jak przed rokiem, gdzie też nas skazywano na to, że nie wejdziemy do play-offów - podsumował Świącik.
Czytaj także:
Rune Holta zapłaci za atak na operatora kamery
Musielak ma uratować MrGarden GKM Grudziądz