Nikołaj Kokin (trener Lokomotivu Daugavpils): Jestem zadowolony z postawy swojej drużyny. Na razie nie mamy żadnej porażki na własnym torze w tym sezonie. Zmobilizowaliśmy i pokonaliśmy najlepszą drużynę pierwszej ligi. Trochę zawiódł mnie dzisiaj Artiom Laguta, no i już tradycyjnie Kjastas Puodżuks. Pozostali przejechali mecz dobrze, albo bardzo dobrze. Ale o Grigoriju Lagucie mogę powiedzieć, że to jest prawdziwy mistrz toru. Chociaż w tym meczu różnica punktowa ciągle wahała się w granicach 6-8 punktów, ale już w drugiej części zawodów nie obawialiśmy zastosowania jokera przez gości, bo Piotr Świderski już w 8 biegu wystąpił jako rezerwa taktyczna. A to właśnie on był dzisiaj najlepszym zawodnikiem drużyny gości. A joker w wykonaniu Bjarne Pedersena nie dawał pewnej gwarancji zdobycia punktów. Jedziemy w play-off i już musimy szykować się do tego, ale nie odpuścimy sobie też ostatniego meczu rundy zasadniczej w Grudziądzu. Jedziemy na ten twardy tor naprawdę powalczyć nie tylko o bonus, ale i o zwycięstwo. Mam ogromną chęć porządnie zrelaksować się po tym szalonym weekendzie, ale już od jutra zaczynamy przygotowania do GP Łotwy na naszym torze.
Maksim Bogdanow (Lokomotiv Daugavpils): Z rezultatu drużyny mogę być zadowolony, ale ze swego nie za bardzo. Nie dowiozłem dzisiaj kilku ważnych punktów. I nie o to chodzi, że mieliśmy dzisiaj bardzo wymagającego przeciwnika. Po prostu na swoim torze już nie muszę patrzeć na nazwiska rywali, a tylko wozić maksymalną ilość punktów. Dzisiaj to nie zupełnie się udało. No i robimy wszystko, żeby jak najdalej zajść w play-off.
Andriej Korolew (Lokomotiv Daugavpils):
Niby nie za dużo punktów dzisiaj nazbierałem, ale mogę być zadowolonym. Bo właśnie moje 2 punkty, zdobyte w 14 biegu przypieczętowały zwycięstwo naszej drużyny. Po upadku w 13 biegu na razie czuje się nieźle, ale podejrzewam ze dopiero jutro będę odczuwał jego skutki. Łańcuch mi zleciał i wyleciałem z motocykla. Co tutaj powiedzieć, nie jesteśmy bogatym klubem, no i muszę myśleć, czy muszę już teraz coś wymienić w motocyklu, albo mogę zaczekać. I tak w tym żużlu jest, jak przyjeżdża ktoś do nas komu niczego nie brakuje i otrzymuje porządne lanie. Dlatego jeszcze raz powiem, ze jestem zadowolony jak ze swojej jazdy, tak i z jazdy drużyny.
Roman Jankowski (Unia Tarnów): Bardzo piękny mecz, wyrównany. Brakowało nam Sebastiana Ułamka w tym spotkaniu, oprócz tego wyraźnie kłopoty sprzętowe miął dzisiaj Janusz Kołodziej. I w takich warunkach mogę powiedzieć, że stawialiśmy dzielny opór gospodarzom. Chociaż nawet będąc w osłabieniu jechaliśmy tutaj po zwycięstwo. Ale nie udało się. Wygrała lepsza na dzisiaj drużyna. Biorę pod uwagę, że możemy jeszcze spotkać się w tym sezonie. Mam nadzieje, że będziemy wtedy w najmocniejszym składzie.
Janusz Kołodziej (Unia Tarnów): Nie jestem tutaj pierwszy raz i znów nie mogłem trafić z ustawieniami. Trzeba poświęcić temu trochę więcej czasu i właśnie tego czasu mi zabrakło. Ale jak już przyjadę tutaj jeszcze raz, to już popracuję nad przygotowaniem swoich motocykli właśnie do tego toru. Gdyby też deszczyk trochę więcej popadał, to też możliwe, że wyglądałoby to trochę inaczej. A może gdzieś w podświadomości tkwiło też, że bohater dnia wczorajszego ma prawo na trochę słabszy występ dzisiaj?
Piotr Świderski (Unia Tarnów): W zasadzie udają mi się mecze w Daugavpils. Jest tutaj dobry tor, ale twardy. Gospodarze robią go pod siebie i to jest normalne, że są z tym torem dobrze spasowani. A nam ciągle brakuje Sebastiana Ułamka w składzie. Jesper Monberg już niby pojechał lepiej pod koniec meczu, ale został kontuzjowany. Drużyna z Daugavpils jak zawsze bardzo dobrze spisała się na swoim torze. Chociaż mamy na tyle komfortowa sytuację, że nie musimy walczyć o każdy punkt, nie mamy noża przy gardle, ale jechaliśmy na całego. Teraz po rundzie zasadniczej wszystko zacznie się od zera i mam nadzieje, że będziemy w ostatniej rundzie play-off. Ale znając siłę drużyny Lokomotivu na własnym torze, chciałbym spotkać się z nią możliwie jak najdalej w rundzie play-off.