W niedzielę Kacper Gomólski zdobył dla swojego zespołu 11 punktów i bonus. - W mojej ocenie to kwestia głowy. Wszyscy wiemy, że Kacper potrafi jechać, na treningach też pracuje sumiennie. Problem leżał w jego nastawieniu po tym, jak początek sezonu mu nie wyszedł. Tutaj trzeba odpowiedniej koncentracji, w żużlu o wszystkim decyduje ułamek sekundy. Jak nie idzie to może pojawić się z nią problem - powiedział Tadeusz Zdunek, prezes Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
Coraz lepiej prezentuje się Rasmus Jensen, tego dnia najlepszy zawodnik spotkania. - Trzeba podkreślić jego bardzo dobry występ. Jechał rewelacyjnie. To miał być w naszym założeniu zawodnik drugiej linii, a powoli staje się następcą Andersa Thomsena i Mikkela Michelsena i zawodnikiem pierwszej linii, wręcz jednym z liderów - podkreślił Zdunek.
Gdańszczanie wygrali 51:38, ale nie wszystko było dobrze w ich wykonaniu. - Naszą największą słabością była nerwowość. Zbyt dużo upadków czy nieprzemyślanych ataków. Krystian Pieszczek chciał szybko odzyskiwać stracone pozycje, a skończyło się tym że jest poobijany, a punktów nie ma. Gdyby nie nerwowość, wynik meczu mógł być spokojniejszy. To nie pierwsze zawody, gdzie mamy takie sytuacje. Zawodnicy chcą za szybko mijać rywali. Trzeba pewne rzeczy uspokoić, to będzie miało pozytywny wpływ na zespół - przeanalizował prezes.
ZOBACZ WIDEO Wiktor Lampart wyjaśnił, dlaczego jeździ tak słabo
Tadeusz Zdunek miał mocne chwile zwątpienia po tym, jak po ataku osamotnionego już wówczas Petera Kildemanda upadł Nicolai Klindt. Sędzia wykluczył ostrowianina, jednak nie była to czysta sytuacja. - Przyznam, bo miałem duszę na ramieniu. Przy wyniku 0:5 ostrowianie mogli to jeszcze wygrać. Wcześniej też doszło do stykowej sytuacji, po której wykluczono Piotra Gryszpińskiego, wszystko się wyrównało. To tak jak w piłce nożnej, czasami sędzia po długiej analizie decyduje o rzucie karnym, a jego decyzja może odmienić całe spotkanie. Wygraliśmy różnicą trzynastu punktów i to duża zaliczka - stwierdził.
Już w kolejnym tygodniu gdańszczanie pojadą na wyjeździe z Arged Malesa TŻ Ostrovią. - I jedziemy tam po zwycięstwo - mówi wprost Zdunek. - Na wyjazdach jechało nam się jak dotąd lepiej, więc liczę na kolejny dobry mecz na obcym stadionie. Mam tylko nadzieję, że nie będzie już takich sytuacji sprzętowych jak w Toruniu, gdzie silniki stracili Thorssell, Kildemand i Pieszczek. To była masakra i zawsze takie sytuacje powodują nerwowość - podsumował Tadeusz Zdunek.
Czytaj także:
Weryfikacja wyniku meczu w Gnieźnie
Zobacz tabelę i statystyki eWinner 1. Ligi