Zbigniew Jąder: Chwała moim zawodnikom

W niedzielnym meczu I ligi PSŻ pokonał w Poznaniu KM Lazur Ostrów 53:38, ale punkt bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu zgarnęli goście. Trener Zbigniew Jąder nie ma jednak pretensji do swoich żużlowców, przeciwnie - jest z nich dumny.

Poznaniakom od początku nie było łatwo walczyć o punkty, trener Janusz Stachyra korzystając z zastępstwa zawodnika i rezerw taktycznych łatał dziury w składzie. - Nie było łatwo walczyć o punkty, nie można cały mecz jechać bezbłędnie - przyznał Zbigniew Jąder. - Przytrafiło nam się kilka wpadek, w 13 biegu niepotrzebnie przegraliśmy podwójnie. Nie udało się zdobyć bonusa, ale nie robimy tragedii. Jesteśmy w szóstce, cel zrealizowaliśmy, mamy spokój - dodał.

Jąder zdradził, że obawiał się meczu z Lazurem Ostrów. - Nie powinienem tego mówić, ale nie liczyłem, że moi zawodnicy tak dobrze pojadą. Byli waleczni, zdeterminowani, skoncentrowani i zmobilizowani. Chwała im za to. Bałem się, że może zabraknąć kondycji po wczorajszym meczu i podróży z Daugavpils, szczególnie na naszym długim torze. Byli bardzo zmęczeni. Chciałem moim zawodnikom podziękować - powiedział szkoleniowiec.

Trener Skorpionów wrócił także do przegranego meczu na Łotwie, gdzie nie udało się wywalczyć punktu bonusowego. - Tam niestety pojechaliśmy słabo. Byłem zmartwiony, że żużlowcy nie mogą się spasować, ale o dziwo - wygrywali starty, ale nie dowozili punktów - zrelacjonował. - Walczyli, starali się jak mogli, ale nic z tego nie wychodziło. Gospodarze są bardzo szybcy, świetnie spasowani do toru. Mają bardzo dobrze przygotowane motocykle, ich mechanik klubowy jest bardzo kompetentny - ocenił.

- Mieliśmy walczyć w Daugavpils o bonusa, ale nie udało się. Nie było lidera, który mógłby pociągnąć wynik, pojechać jako joker. Gdyby był taki, a dwóch jeszcze pojechało na średnim poziomie, to jakimiś zmianami można by powalczyć. No ale w sobotę nie miałem kim tego zrobić - zakończył Jąder.

Komentarze (0)