Wtorkowa ulewa jaka przeszła nad Częstochową sprawiła, że nie odbył się piątkowy mecz pomiędzy Eltrox Włókniarzem i Moje Bermudy Stalą Gorzów. To nie żart. Od poniedziałku trwały prace nad nawierzchnią toru, o czym informował na swoim profilu na Facebooku prezes Michał Świącik. Pisał, że to czas, by wrócić do starego częstochowskiego toru. W domyśle - takiego, na którym jest pełno walki, a kibice biegi oglądają na stojąco.
Świącik tłumaczył, że opady deszczu były tak intensywne, że w środę tor stał w wodzie. Przez dwa dni nie udało się go osuszyć i to pomimo tego, że termometry w cieniu wskazywały nawet powyżej 30 stopni, a na tor przez cały dzień świeciło słońce.
Głos na temat odwołania meczu zabrał jego sędzia, Michał Sasień, który na stadion dotarł około godziny 15. Początek spotkania zaplanowany był na 20:30. - Zastałem tor nieregulaminowy, rozbronowany, przemoczony - powiedział Sasień na antenie Eleven Sports.
ZOBACZ WIDEO Unia nie zdenerwowała Smektały aneksem. Będzie rozmawiał o nowym kontrakcie
W przygotowaniu nawierzchni nie pomógł nawet walec. Walka o to, by mecz się odbył trwała przez cztery godziny. - Walec wjechał koło godziny 18, to była końcowa walka o jego odbycie. Tor był osuszany przez płytkie bronowanie, przerzucanie nawierzchni. Zaczęliśmy ubijanie, by zobaczyć jak tor się będzie zachowywał. Nie było szansy, by zawody się odbyły - dodał Michał Sasień.
Stal Gorzów podnosiła argument, że wtorkowe opady deszczu nie mogły wywołać takiego wpływu na nawierzchnię. Wykopano nawet małą dziurkę w murawie i stwierdzono, że pod nią nie ma wody.
Arbiter nie chciał komentować sporów pomiędzy Włókniarzem i Stalą w sprawie stanu toru. - Nie chcę wchodzić pomiędzy gości i gospodarzy. Mnie organ powołał do tego, bym ocenił stan toru, którzy zastałem. Słyszę głosy z zewnątrz, ale nie chcę się na ten temat wypowiadać. Żadna strona nie naciskała, by mecz się odbył - stwierdził Sasień.
Ekstraliga na swojej stronie internetowej poinformowała, że "mecz odwołano ze względu na nieregulaminowy stan toru oraz oświadczenie kierownika zawodów, iż do godz. 21:00 organizator nie zdoła doprowadzić toru do stanu regulaminowego".
Jakie mogą być konsekwencje dla Włókniarza? Decyzja zależy od Komisji Orzekającej Ligi. Pod uwagę brane jest jego ponowne rozegranie lub przyznanie walkowera na korzyść Stali. Z toru pobrano próbki, by ustalić, czy Włókniarz wbrew regulaminowi nie dosypał nowej nawierzchni i nie zgłosił tego centrali.
Czytaj także:
Unia - GKM. Tradycji stało się zadość. Mistrz bez litości. Koszmary Przemysława Pawlickiego [RELACJA]
RzTŻ - PSŻ. Goście wygrali dzięki gościowi. Świetny debiut Roberta Chmiela [RELACJA]