[tag=44941]
[/tag]Dominik Kubera (Fogo Unia Leszno): Dla mnie to były fajne zawody. Cieszę się, że drugi raz z rzędu udało mi się zdobyć Srebrny Kask. Dołączyłem też do zaszczytnego grona osób, które dwukrotnie stawały na najwyższym stopniu podium, a mam jeszcze srebro sprzed dwóch lat. Jestem z tego mega zadowolony, choć nie było łatwo. Maciek Janowski ma trzy zwycięstwa w Srebrnym Kasku. Szkoda, że za rok nie będę już juniorem, bo chciałbym do niego dołączyć.
Jakub Miśkowiak (Eltrox Włókniarz Częstochowa): Mogłem uplasować się na trochę wyższej pozycji, ale zepsułem swój ostatni bieg w serii zasadniczej. W wyścigu dodatkowym źle wyszedłem ze startu. Na torze była tylko jedna ścieżka po szerokiej - kto pierwszy tam się dostał w ostatniej fazie zawodów, to wygrywał. Cieszę się z tego trzeciego miejsca - podium to jest podium, fajnie że dostałem puchar. To tylko motywuje do jeszcze cięższej pracy.
Mateusz Tonder (RM Solar Falubaz Zielona Góra): Jestem zadowolony ze swojego występu. Żałuję tylko biegu z Wiktorem Trofimowem - wygrałem start, ale później odsunąłem się od krawężnika i niestety mnie wyprzedził. Niby jeden punkcik, a zaważył na tym, że nie stanąłem na podium. Wiedziałem, że będą to trudne zawody. Nie miałem jednak żadnych założeń, nie podpalałem się, bo wtedy lepiej mi wychodzi.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Bohater kolejki mówi, że prezesom brak odwagi
Norbert Krakowiak (RM Solar Falubaz Zielona Góra): Odczuwam duży niedosyt. Początek był naprawdę świetny w moim wykonaniu, później jednak kompletnie zmieniły się warunki i można powiedzieć, że karuzela rozpoczęła się od nowa. Inni po prostu poradzili sobie lepiej, znaleźli optymalnie przełożenia. Start miał ogromne znaczenie, a tym elemencie koledzy byli szybsi. Biorąc pod uwagę to, jakie wyniki osiągałem w Gdańsku w poprzednich latach, to mogę ten wynik uznać za dobry. Nie mam na swoim koncie medalu w Srebrnym Kasku, dlatego odczuwam niedosyt. To mój ostatni rok w gronie juniorów i już go nie zdobędę. Na szczęście przede mną są jeszcze Młodzieżowe Indywidualne Mistrzostwa Polski. Mam nadzieję, że tam powalczę o medale.
Igor Kopeć-Sobczyński (eWinner Apator Toruń): Zawody były specyficzne, bo pogoda nie dopisała. W pierwszych wyścigach było ciężko, ale ostatni wygrałem, z czego się bardzo cieszę. Cel zrealizowałem - zwyciężyłem bieg dodatkowy i dostałem się do MIMP. Wiem, jakie wnioski muszę wyciągnąć ze swojej jazdy. Na tak wymagającym torze wychodzą wszystkie braki w technice. Trochę potrenowałem przed czwartkowym meczem ligowym, lecz geometria gdańskiego toru była mi wcześniej znana. Teraz wracamy do Torunia. To tylko dwie godzinki drogi, a musimy jeszcze umyć sprzęt. Wtedy będziemy gotowi na 100 procent.
Karol Żupiński (Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Pierwsze dwa biegi potoczyły się po mojej myśli. Na trzeci niestety się rozpadało i nie wyjechałem za dobrze ze startu. Próbowałem rozpędzić się na dystansie, jednak nie mogłem zbudować prędkości. Kolejne wyścigi? To już moje błędy.
Zobacz także: Żużel. Władysław Komarnicki: Zmarzlik żużlowcem kompletnym. Tory Grand Prix mu leżą
Zobacz także: Żużel. Bez Hamulców 2.0: Mieszane uczucia po wyroku KOL. Czy nie powinno być 40:40? [FELIETON]