Żużel. Hit w pigułce. "Liga będzie ciekawsza" jak się patrzy. Rollercoaster częstochowski

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: mecz PGE Ekstraligi
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: mecz PGE Ekstraligi

Wszyscy doskonale wiedzieli, jaką stawkę miał dla Włókniarza mecz w Lublinie. Lwy stanęły na wysokości zadania, wygrały, a wyśmienity debiut jako trener zanotował Piotr Świderski. I jak to kiedyś powiedział Maciej Skorża: "liga będzie ciekawsza".

[b]

KOMENTARZ.[/b] Pięć lat temu w meczu, który okazał się kluczowy w kontekście walki o mistrzostwo Polski, Lech Poznań wygrał 2:1 z Legią Warszawa, a trener tych pierwszych Maciej Skorża wypowiedział słynne już i jakże proste zdanie: "liga będzie ciekawsza". Wydaje się, że zwycięstwo Eltrox Włókniarza Częstochowa w poniedziałek na wyjeździe z Motorem Lublin (51:39) sprawia, że ciekawsza będzie teraz też liga żużlowa. Ścisk w tabeli na miejscach 2-6 przypomina puszkę sardynek.

Walkower z Moje Bermudy Stalą Gorzów był ciosem. Drużyna budowana z myślą o medalu - a raczej po prostu z myślą o finale PGE Ekstraligi - wylądowała na szóstej pozycji i miała przed sobą wyjazdy do Lublina i Leszna. Ten pierwszy był tym, który miał w pewnym sensie decydować czy szanse na medal wciąż będą, bo każdy zna skalę wyzwania na tym drugim terenie. Lwy były pod ścianą. Tymczasem pojechały śpiewająco, odetchnęły i popatrzą na to, co zrobią czterej inni rywale. No i faktycznie. Liga będzie ciekawsza.

BOHATER. Scalił zespół, posklejał go po razie, jaki wyprowadził w niego sam prezes. Jak pamiętamy, Piotr Świderski miał być już trenerem w PGG ROW-ie Rybnik, lecz tam nawet nie dotrwał do startu zmagań (dobrowolnie zrezygnował) i powrócił na stanowisko eksperckie w nSport+. Po rezygnacji Marka Cieślaka otrzymał szansę w Częstochowie i tym razem wziął już do ręki długopis, program, podkładkę. Debiut wyszedł wzorcowo. Świderski emanował spokojem, pozwolił zawodnikom spokojnie popracować w sprzyjających im warunkach i biało-zieloni odnieśli wielki triumf.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga. Patryk Dudek zmierzył się z quizem!

AKCJA MECZU. Z perspektywy tabeli wyników, sytuacji czysto torowej specjalnie zwrotnego punktu nie zauważamy, choć gdyby tak spojrzeć na biegi ósmy i dziewiąty, gdy Motor był jeszcze w kontakcie z gośćmi (19:23)... Najpierw po wykluczeniu Wiktora Lamparta (zdaniem WP SportoweFakty słusznym), 1:5 dostał Mikkel Michelsen, a po chwili nie wypaliła rezerwa taktyczna i takim samym wynikiem przegrali ci, którzy mieli dać nadzieję na cudowny powrót zza światów, czyli Matej Zagar i Grigorij Łaguta. 21:33 i goście już wiedzieli, że tego nie wypuszczą. A na koniec wygrali właśnie różnicą dwunastu "oczek".

CYTAT. - Wiemy, o co jedziemy. Jedziemy o play-offy. Mamy jeszcze o co walczyć - mówił przed spotkaniem Świderski. Wierzymy, że podobne słowa padały w rozmowach przed przyjazdem nad Bystrzycę, na samej odprawie przed meczem i w jego trakcie. Częstochowa wiedziała, o co jedzie. Lublin wydawał się terenem piekielnie trudnym do zdobycia, ale animuszu Lwom nie zabrakło. Konkretne hasła, konkretne działania na torze.

LICZBA. 54 - tyle wynosiła średnia punktów Motoru na swoim terenie do poniedziałkowego spotkania. Przyjechali jednak na Aleje Zygmuntowskie byli koledzy Mateja Zagara i sprawili, że miejscowi nie dojechali nawet do... 40 "oczek". Wystarczyło trochę deszczu, trochę niższej temperatury i lublinianie całkowicie się pogubili, tracąc pewność, która biła od nich w poprzednich spotkaniach. Zostali znokautowani.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Quiz. Sprawdź swoją wiedzę o żużlu!
Sukcesywny i regularny Janowski wygrywa w Grand Prix każdego roku. Dotąd taką passę miał tylko Gollob

Źródło artykułu: