Żużel. Jaki skład PGG ROW-u w sezonie 2021? Są powody do optymizmu w Rybniku

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kamil Nowacki, Kacper Woryna
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kamil Nowacki, Kacper Woryna

Gdy w roku 2017 drużyna z Rybnika opuszczała PGE Ekstraligę, kibice martwili się o utrzymanie składu i przyszłość żużla w mieście. Paradoksalnie, teraz utrzymanie zawodników w szeregach "Rekinów" powinno być łatwiejsze.

W roku 2017 rybnicki ROW  opuszczał PGE Ekstraligę nie tyle w wyniku kryzysu sportowego, co wpadki dopingowej Grigorija Łaguty. Forma prezentowana przez takich zawodników jak Fredrik Lindgren, Max Fricke czy Kacper Woryna sprawiała, że mogli oni wiązać swoją przyszłość z najlepszą ligą świata.

Najszybciej z Rybnika odszedł Lindgren, którego kontrakt się kończył, a on sam zaczął wchodzić w najlepszy okres swojej kariery. Długo o zgodę na odejście wojował Fricke, który mimo ważnej umowy nie wyobrażał sobie rywalizacji na I-ligowym froncie. Ku uciesze publiki, na pozostanie w rodzinnym mieście zdecydował się Woryna. Od niego prezes Krzysztof Mrozek rozpoczął budowę składu, który miał szybko wjechać ponownie do PGE Ekstraligi.

Bez złudzeń ws. Lamberta, z nadzieją na Worynę?

Awans udało się uzyskać dopiero po dwóch sezonach, a ponowna przygoda PGG ROW-u z elitą trwała tylko rok. Teraz znów wiemy, że rybniczanie muszą konstruować skład z myślą o jeździe na zapleczu i paradoksalnie są w lepszej sytuacji niż przed trzema laty.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Brak złotego medalu w IMP nie uwiera Zmarzlika. Dopóki będzie jeździł, będzie walczył o tytuł

Forma prezentowana przez "Rekiny" w tym roku jest tak słaba, że większość zawodników nie znajdzie uznania w oczach innych, ekstraligowych prezesów. Właściwie tylko Robert Lambert nie powinien narzekać na brak ofert i można w ciemno założyć, że Brytyjczyka w roku 2021 na Górnym Śląsku nie będzie. Zwłaszcza że jako zawodnikowi cyklu Speedway Grand Prix będzie mu zależeć na ciągłej rywalizacji z najlepszymi.

- Przesiedział dwa lata - powiedział ostatnio o Worynie w Eleven Sports trener młodzieżowej reprezentacji, Rafał Dobrucki. Nie wiadomo, czy to kwestia zbyt długiej jazdy w pierwszej lidze, czy problemów sprzętowych, ale kapitan PGG ROW-u jest jednym z większych rozczarowań sezonu 2020. O ile przed trzema laty kusiły go kluby z Wrocławia, Częstochowy czy Lublina, o tyle teraz o takie oferty może być trudno. To może sprawić, że o dziwo prezes Krzysztof Mrozek znajdzie sposób na przekonanie kapitana do dalszej jazdy w zielono-czarnych barwach.

Milik i Łogaczow już są. Kto następny?

Kontrakty na sezon 2021 posiadają Vaclav Milik i Siergiej Łogaczow. Trudno uwierzyć w scenariusz sprzed trzech lat, by postąpili oni podobnie jak Max Fricke i nalegali na rozwiązanie umów w związku z chęcią jazdy w PGE Ekstralidze. Tegoroczne rozgrywki pokazały bowiem, że przede wszystkim Czechowi przyda się rok na odbudowanie w niższych rozgrywkach.

W tegorocznej kadrze jest też Andrzej Lebiediew, ale należy pamiętać, że Łotysz na sezon 2021 ciągle ma ważny kontrakt z Betard Spartą Wrocław, więc trzeba będzie się dogadać z wrocławianami ws. ewentualnego, kolejnego wypożyczenia. Inna kwestia, czy w przypadku jazdy w I-ligowych rozgrywkach Łotysz nie wybierze po raz kolejny macierzystego Lokomotivu Daugavpils. Pieniądze na torze do zgarnięcia są podobne, a przynajmniej można być znacznie bliżej domu i rodziny.

Troy Batchelor w trakcie sezonu 2020 został skreślony przez rybniczan i trafił na wypożyczenie do Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Paradoks Australijczyka polega na tym, że jest on za słaby na PGE Ekstraligę, a momentami za mocny na I-ligowe rozgrywki. Pamiętajmy bowiem, że w roku 2019 obok Woryny był głównym autorem awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej.

W Rybniku mogą mieć za to problem z obsadą pozycji drugiego krajowego seniora. W tym sezonie Mateusz Szczepaniak kilkukrotnie mówił to, co myśli i najczęściej to on był skreślany, gdy trzeba było dać szansę jazdy "gościowi" Adrianowi Miedzińskiemu  czy startującemu z rezerwy Lambertowi. Jeśli po takim traktowaniu Szczepaniak będzie miał nadal chęci do jazdy w kevlarze PGG ROW-u, kibice będą mocno zdziwieni.

Czytaj także:
Janowski ma konkretny plan na sobotnie Grand Prix
Nerwy ze stali Bartosza Zmarzlika. Zobacz finał SGP w Gorzowie

Źródło artykułu: