Żużel. Paweł Przedpełski: Przyszłość w Częstochowie nie zależy tylko ode mnie. Toruń? Porozmawiamy w listopadzie

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski.
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski.

Paweł Przedpełski ma za sobą udany sezon w Częstochowie, choć jego Eltrox Włókniarz ostatecznie nie awansował do play-offów. Torunianin nie przesądza jeszcze o swojej przyszłości pod Jasną Górą. Czy może będzie łakomym kąskiem po awansie dla Apatora?

[b]

Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Oglądając w poniedziałek mecz PGG ROW-u Rybnik z Betard Spartą Wrocław, kiedy gospodarze przegrywali nieznacznie z faworytem, wierzył pan, że to rybniczanie mogą Eltrox Włókniarz Częstochowa wpuścić do play-offów?[/b]

Paweł Przedpełski (zawodnik Eltrox Włókniarza Częstochowa): Jasne, że tak. W tym sezonie mieliśmy już wiele sensacyjnych wręcz wyników. Nie zdziwiłbym się kompletnie, gdyby rybniczanie sprawiali niespodziankę. Trzymali się Betard Sparty i stawiali się jej bardzo długo. Wrocławski zespół jest jednak mocny w tym sezonie, więc nie jest to jakimś zaskoczeniem, że z tego pojedynku wyszedł górą.

Tym samym marzenia o play-offach w Częstochowie skończyły się definitywnie. Jak wielkim rozczarowaniem brak miejsca w czołowej czwórce jest dla Eltrox Włókniarza?

Na pewno jesteśmy wszyscy tym rozczarowani i to mocno, bo przecież początek sezonu był bardzo obiecujący. Wszyscy liczyliśmy na więcej.

Byliście wymieniani jako zespół, który może zdetronizować Fogo Unię Leszno lub w najgorszym wypadku jako jeden z kandydatów do medalu. Co jest główną przyczyną miejsca poza czołową czwórką?

Nie zapominajmy, że tak naprawdę mieliśmy jeden mecz w rundzie zasadniczej odjechany mniej.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Lublin ziemią obiecaną Hampela. Dobrze się stało, że trafił do Motoru

Czyli ten walkower okazał się pana zdaniem kluczowy?

Na tę chwilę nie wiem, czy to był właśnie kluczowy powód braku play-offów. Na pewno jednak miejsca w czwórce nie przegraliśmy tym ostatnim meczem w Lesznie z Fogo Unią. Powalczyliśmy do końca, żeby te play-offy jeszcze wyrwać, ale niestety nie dało rady. Ja też pojechałem słabe spotkanie na koniec sezonu i zabrakło nam trochę.

Patrząc na pana średnią biegową widać stabilizację. Porównywalna przeciętna na domowym obiekcie i obcych torach. Nawet odrobinę lepsza na wyjazdach. Z czego to mogło wynikać?

Mieliśmy trochę problemów z naszym domowym torem i być może stąd ciężko było trafić nam z przełożeniem na swoim obiekcie. Generalnie jednak odjechałem w miarę równy sezon. Nie było wzlotów i upadków. Jechałem na stabilnym poziomie. Chciałbym, żeby ten kolejny sezon był też w miarę równy, ale na jeszcze wyższym poziomie.

Myśli pan już o kolejnym sezonie? Były jakieś rozmowy na temat przyszłości w Częstochowie?

Na tę chwilę przygotowuję się do startu w lidze szwedzkiej. Cieszę się, bo udało mi się podpisać kontrakt na play-offy i przedłużyć nieco sezon, który zakończyłem w Polsce. Skupiam się jak na razie na tym temacie. Odnośnie przyszłości i klubu na sezon 2021 to jeszcze za wcześnie, by coś konkretnie powiedzieć.

Chciałby pan zostać w Częstochowie?

Częstochowa bardzo mi się podoba. Jeżdżę w naprawdę fajnym klubie, który skupia świetne osoby. Dobrze czuję się w tym środowisku. Jak będzie dalej, zobaczymy. Przyszłość jednak nie zależy tylko ode mnie.

Sezon 2020 jest jednym z najlepszych w ostatnich latach pana kariery. Zmieniał pan coś przed nim? Było coś kluczowego, co zadecydowało o zwyżce formy czy to jest po prostu żużel i czasami trudno wytłumaczyć zarówno wzloty jak i spadki dyspozycji?

Pewne sprawy w żużlu jest ciężko zrozumieć. Zbyt wiele nie zmieniałem przed tym sezonem. Zawsze przygotowywałem się na 110 procent, a nie zawsze przynosiło to pożądane efekty. Powtarzam, że sezon do sezonu nigdy nie jest równy, choć można zrobić dokładnie to samo na etapie przygotowań. Mocno się staram i ambicji mi nie brakuje, żeby walczyć o najwyższe cele. Zawsze może być lepiej, ale moja kariera rozwija się stopniowo, małymi krokami do przodu.

Jest już niemalże przesądzone, że pana macierzysty klub eWinner Apator Toruń wróci do PGE Ekstraligi. Gdyby stamtąd pojawiła się oferta, to co by pan powiedział?

Że w listopadzie takie sprawy się załatwia. A tak na poważnie, jestem z Torunia, wychowałem się w tym mieście i zaczynałem swoją jazdę w tym klubie. Sercem jestem za Apatorem. Nawet podpisując kontrakt w Częstochowie wspominałem, że kibicuję nadal drużynie z Torunia. To się u mnie nie zmieniło.

Zobacz także: Od 2021 roku ważne zmiany regulaminowe we wszystkich ligach
Zobacz także: Będzie nowy system play-off w PGE Ekstralidze

Komentarze (35)
avatar
RECON_1
17.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To beda szybkie rozmowy bo znajac zycie najdalej w poludnie 1 listopada powie gdzie hezdzi:) 
avatar
zulew
16.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sezon był średni, w niektórych meczach jazda dobra, w innych kiepska. 
avatar
Kacper.U.L
16.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wracaj Paweł do domu.Czas ponownie zamknąć jadaczki prosiakom na Smoku latając przy balonach jak to było kiedyś:) 
avatar
Kpiarz
16.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Heraklit z Efezu cytat: "Dwa razy do tej samej rzeki nie wejdziesz, bo za drugim razem będziesz moczył nogi w zupełnie innej wodzie." 
avatar
Zbeer
16.09.2020
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Paweł urwisie! Do domu, ale już! Ziemniaki stygną!!