Żużel. Start - Wybrzeże. Gnieźnianie jechali jak z nut. Oskar Fajfer zdradza receptę na sukces

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Oskar Fajfer
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Oskar Fajfer

Żużlowcy Car Gwarant Kapi Meble Budex Startu nabierają rozpędu. Gnieźnianie pojechali jak z nut w czwartkowym meczu ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk (57:33). Oskar Fajfer zdradził receptę na sukces. Kluczowe okazało się zachowanie spokoju.

Car Gwarant Kapi Meble Budex Start Gniezno po wygranej ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk (57:33) awansował na pozycję wicelidera eWinner 1. Ligi. - Jak skupiamy się od samego początku, to mecz całkiem inaczej nam się układa. Od pierwszego biegu wykonywaliśmy wszystko ze spokojem, nikt nie robił głupich błędów i nie uciekały nam punkty w postaci defektów, taśm czy upadków. Wynik może odzwierciedlać ten spokój - komentuje dla WP SportoweFakty Oskar Fajfer, jeden z liderów ekipy z pierwszej stolicy Polski.

Goście znad morza bardzo dobrze wychodzili spod taśmy, ale na więcej nie było ich stać. Już na pierwszym łuku gnieźnianie bezlitośnie wykorzystywali ich błędy, z czego bierze się aż tak duża różnica punktowa. Atut własnego toru był widoczny gołym okiem. - Znamy kilka tych ścieżek na gnieźnieńskim torze. Uważam, że mieliśmy też trochę szybsze motory. W pierwszym wyścigu odrobinkę się męczyłem, ale finalnie wyszło dobrze. Mogę być zadowolony - przyznaje.

Fajfer w czterech biegach zdobył 10 "oczek" z bonusem. Kompletu pozbawił go Peter Kildemand. - Nie czułem do końca tej szybkości. Nie chciałem jechać po chamsku, bo mogłem stanąć mu z wyjścia w miejscu, ale nie było sensu narażać zdrowia. Mógł wjechać w moje koło i zaliczyłbym "dzwona". Fajny bieg, mógł podobać się kibicom - ocenia krajowy senior gnieźnian.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Doping technologiczny? Instytucje powinny być krok przed kreatorami nowinek

Zawodnicy po przejechaniu linii mety podziękowali sobie za walkę. - To był normalny atak. Tak się jeździ - trzeba używać łokci. Jak ktoś tego nie robi, to niech nie jeździ na żużlu. Kildemand był minimalnie szybszy ode mnie, co oczywiście czułem. Musiałem blokować mu drogę po zewnętrznej części toru, jednak wykorzystał swoją prędkość i mnie wyprzedził - dodaje.

Nasz rozmówca oddał start w wyścigu nominowanym swojemu młodszemu kuzynowi, Kevinowi Fajferowi. - Wiem jak mógł się czuć, on też chce jeździć. Nikt przecież nie lubi siedzieć na ławce i oglądać kolegów, gdzie każdemu idzie. Po wyniku było widać, że to mecz do jednej bramki, więc w takich sytuacjach należy oddawać biegi. Musimy zdobywać punkty na mocnych rywalach, a nie na słabszych. Gdańszczanie mieli słabszy dzień. W miarę łatwo wygrywaliśmy, dlatego tak postąpiłem. Im więcej jazdy, tym lepiej dla Kevina - zaznacza 26-latek.

Sezon 2020 powoli zbliża się do końca. Kolejność drużyn zostanie zaliczona po rundzie zasadniczej, ponieważ w tym roku nie będzie fazy play-off. To sprawia, że eWinner Apator Toruń jest już niemal w PGE Ekstralidze, a pozostałe zespoły jadą o nic. Jaki cel mają żużlowcy Car Gwarant Kapi Meble Budex Startu na ostatnie spotkania? - Wygrać wszystko i zakończyć ten dziwny sezon z uśmiechem na twarzy - kończy Fajfer.

Zobacz takżeŻużel. Mocne uderzenie Startu Gniezno. Timo Lahti zostaje w klubie na sezon 2021!
Zobacz takżeŻużel. Start - Wybrzeże. Goście jak dzieci we mgle. Krystian Pieszczek: Po prostu byliśmy słabi

Komentarze (1)
avatar
G-no W-ny
18.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Od długiego czasu myślę, że Start pokona u siebie Apator. Po tym co zobaczyłem wczoraj na W25- pojawiła się we mnie wiara w coś jeszcze. Myślę, że Start wygra także w Ostrowie Wlkp. !