Żużel. Uwaga, rośnie talent. Sebastian Szostak uciera nosa bardziej doświadczonym rywalom

Regularnie występuje w lidze, a ostatnio utarł nosa faworytom podczas finału Brązowego Kasku. Sebastian Szostak pokazuje, że dysponuje sporym talentem. Na takiego wychowanka w Ostrowie czekano latami.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Sebastian Szostak WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Sebastian Szostak
Swoją przygodę ze ściganiem rozpoczął od speedrowera, później jednak zwyciężyło marzenie o pozostaniu żużlowcem. W wieku 15 lat zdał egzamin na licencję, a kiedy tylko pojawiła się taka możliwość, trener Mariusz Staszewski wystawił go w składzie. Zadebiutował w meczu barażowym z gorzowską Stalą.

Z żużlem związany jest od 2016 roku. - Od zawsze ciągnęło mnie do speedwaya. Chciałem spróbować swoich sił. Mama bez problemu się zgodziła i wstąpiłem do szkółki - mówił Sebastian Szostak przed rokiem w rozmowie z WP SportoweFakty.

Jeszcze zanim zdał licencję w Ostrowie stało się jasne, że mają talent, jakiego dawno nie widziano. Jego niewątpliwym atutem stały się wyjścia spod taśmy, którymi imponuje obecnie w rozgrywkach ligowych. Idolem Szostaka jest Emil Sajfutdinow. 17-latek zapatrzony jest w jazdę Rosjanina i stara się na nim wzorować. Szostakowi imponuje jego myślenie na torze, a także waleczna postawa.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik dostał pytanie o klubową przyszłość. Wymowny komentarz Polaka

W sezonie 2020 formacja juniorska Ostrovii zbudowana jest wyłącznie z wychowanków, na co w Ostrowie długo czekano. Być może średnia osiągana przez młodzieżowców nie imponuje, ale już teraz młodzi ostrowianie psują sporo krwi bardziej doświadczonym rywalom. Należy także pamiętać, że podobnie w Lesznie zaczynali chociażby Dominik Kubera i Bartosz Smektała, na których przez lata konsekwentnie stawiano.

Przekonać się o tym, że Szostak jest utalentowany, można było podczas finału Brązowego Kasku, w którym zajął na własnym torze drugie miejsce, co jest jego największym sukcesem w dotychczasowej karierze. Wcześniej, w meczu na wodzie z eWinner Apatorem Toruń, w pokonanym polu zdołał pozostawić Jacka Holdera. Spora w tym wszystkim zasługa trenera Mariusza Staszewskiego, który zajmuje się szkółką. - Trener cały czas nam podpowiada i uspokaja. Wszyscy zawodnicy nas wspierają - powiedział Szostak.

Od momentu powstania TŻ Ostrovia, duży nacisk kładziony jest na szkółkę. Czego efekty już widać. Klub doczekał się czterech wychowanków, a w kolejce czekają kolejni. W szkółce trenuje chociażby 12-letni brat Sebastiana Szostaka, Gracjan, który już teraz imponuje swoją jazdą.

Ostrowski klub ma jasno wyznaczony cel - chce jeździć możliwie największą liczbą wychowanków. Należy się zatem spodziewać, że Sebastian Szostak, ale także Jakub Krawczyk, Kacper Grzelak i wypożyczony obecnie do Poznania Jakub Poczta będą niebawem stanowić o sile swojego macierzystego zespołu. Kibice bardzo się cieszą, kiedy mogą oklaskiwać sukcesy wychowanków.

Czytaj także:
Prezes Wilków Krosno uspokaja: Nasza kadra na przyszły sezon na pewno spełni oczekiwania [WYWIAD]
Były prezes Unii Leszno: Inne kluby robią podchody pod Sajfutdinowa. Był czas objeżdżać następców Kubery [WYWIAD]

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Jak ocenisz system szkolenia w Ostrowie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×