Żużel. Nowy regulamin wyrówna poziom. Zatrze się różnica między PGE Ekstraligą a eWinner 1. Ligą

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Chris Holder, Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Chris Holder, Maciej Janowski

Od roku 2021 w składach polskich zespołów będzie musiało się znaleźć miejsce dla zawodnika do 24. roku życia. Część gwiazd nie znajdzie pracy w PGE Ekstralidze, a to oznacza, że eWinner 1. Liga zbliży się do niej poziomem.

Prezesi polskich klubów żużlowych od kilkunastu dni głowią się w poszukiwaniu zawodników, którzy w sezonie 2021 będą mieć maksymalnie 24 lata. W składzie seniorskim każdej ekipy będzie musiało się bowiem znaleźć miejsce dla co najmniej jednego takiego żużlowca - bez względu na jego narodowość.

Nowinka regulaminowa sprawi, że dla części żużlowców, którzy od lat jeździli w PGE Ekstralidze, po prostu zabraknie miejsca. Nowego klubu już teraz musi szukać Matej Zagar, a w kolejce czekają kolejni - m.in. Antonio Lindbaeck, Chris Holder czy Niels Kristian Iversen.

Przepis o zawodniku U24 doprowadzi do tego, że kurs na eWinner 1. Ligę obiorą żużlowcy, których od lat oglądaliśmy na ekstraligowym szczeblu. - Dzięki temu wyrówna się poziom między rozgrywkami. Każdy kij ma jednak dwa końce. W eWinner 1. Lidze będzie on wyższy, w PGE Ekstralidze będzie niższy - ocenia Jan Krzystyniak, były żużlowiec i trener.

ZOBACZ WIDEO Subiektywny ranking PGE Ekstraligi. TOPlista 15. kolejki

- Nowy przepis to dawanie szansy zawodnikom, którzy kończą wiek juniora. Takim, którzy w wieku 22 lat nie mają umiejętności, by startować w PGE Ekstralidze. Teraz dostaną szansę i będziemy w ten sposób przedłużać kariery niektórych zawodników. Na pewno można znaleźć paru starszych, choćby Holder czy Iversen, którzy poradziliby sobie lepiej niż młodzi - dodaje Krzystyniak.

Dzięki nowemu regulaminowi, w przypadku rozgrywania meczów barażowych pomiędzy ekstraligowcem a I-ligowcem, zespołowi niżej notowanemu powinno być łatwiej o niespodziankę. Krzystyniak nie zgadza się jednak z tak stawianą tezą.

- Wątpię w to. Wystarczy popatrzeć na instytucję "gościa" w PGE Ekstralidze. Dzięki niej szansę jazdy dostali najlepsi zawodnicy z eWinner 1. Ligi i wiele nie wnieśli do dorobku ekip. Właściwie tylko Jack Holder zrobił różnicę w Gorzowie. Dlatego mamy jasne porównanie, że najlepsi I-ligowcy w starciu z ekstraligowcami nie mają szans - analizuje Krzystyniak.

Czytaj także:
Bartosz Zmarzlik - grzeczny mistrz świata będzie ojcem
Akt desperacji prezesa Eltrox Włókniarza

Źródło artykułu: