[b]
Przemysław Bartusiak, WP SportoweFakty: W ostatnim meczu pokonaliście eWinner Apatora. Jaka atmosfera panuje w drużynie po tym niespodziewanym zwycięstwie?[/b]
Marcin Nowak, Orzeł Łódź: Widać jak nieprzewidywalny jest żużel. Bardzo żałujemy, że w tym roku nie będzie fazy play-off. Przed sezonem każdy mówił, że Apator nie przegra żadnego meczu, a mają już dwie porażki na swoim koncie. Mogliśmy sprawić jeszcze nie jedną niespodziankę.
Ostatnie zwycięstwo nie jest jednak przypadkowe. Jesteście na drugim miejscu w tabeli, choć wielu ekspertów wskazywało, że będziecie walczyć o utrzymanie.
Jak przed sezonem w wywiadach mówiłem, że stać nas na awans do play-off, to wiele osób mnie wyśmiewało, a my cały czas potwierdzamy dobrą formę. W drużynie jest wspaniała atmosfera i myślę, że to jest naszą przewagą nad innymi zespołami. Może mamy teoretycznie gorsze nazwiska niż w Toruniu, ale wszyscy wzajemnie się uzupełniają. Jak komuś powinie się noga, to wtedy kolega robi za niego wynik. O to właśnie chodzi w żużlu.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik zostanie ojcem. Wiemy, dlaczego nowiną podzielił się w Pradze
W tym sezonie niemal pewny awansu jest eWinner Apator. Czy myślisz, że Orzeł może walczyć o PGE Ekstraligę w następnych latach?
Tegoroczne wyniki pokazują, że tak naprawdę potrafimy wygrać z każdym. Nawet z gwiazdorskim składem z Torunia. Łódź zdecydowanie stać na to, żeby jeździć w PGE Ekstralidze. Stadion jest piękny, a klub rzetelnie wykonuje swoje obowiązki. Myślę, że w niedalekiej przyszłości awans stanie się realny.
Mówiłeś, że największym atutem Orła jest zgrana drużyna. Trudno byłoby o wygrane gdyby nie znajomość własnego toru, na którym czujecie się naprawdę dobrze.
Trener Adam Skórnicki jest odpowiedzialny za bardzo dużo rzeczy i w dużej części to jego zasługa. Oczywiście ma także wsparcie osób, które odpowiadają za przygotowanie toru i dobrze wykonują swoją pracę. Jednak to Adam składa wszystko w jedną całość. Dba o nawierzchnię i to naprawdę bardzo dobrze funkcjonuje. Znamy wszystkie ścieżki, a tor na treningach jest ciągle taki sam, a my możemy próbować wielu ustawień. Dzięki temu nie jesteśmy zaskoczeni podczas meczów.
Jak ogólnie oceniasz współpracę z trenerem?
W przebiegu mojej kariery miałem do czynienia z wieloma szkoleniowcami i Adam Skórnicki jest zdecydowanie w czołówce. Można do niego przyjść z każdym problemem dotyczącym na przykład toru czy ustawień motocykla. Jest to człowiek, który przekazuje dużo rad, a przede wszystkim ma ogromną wiedzę.
Współpraca z trenerem przebiega bardzo dobrze, a jak wyglądają Twoje relacje z Witoldem Skrzydlewskim?
Pan Witold jest naprawdę bardzo rzetelnym człowiekiem. Jeśli coś powie to wiadomo, że dotrzyma słowa. Za to bardzo go szanuję. Mało jest w żużlu osób, które tak sumiennie wykonują swoje obowiązki.
Co sprawia, że ten sezon jest dobry dla Orła Łódź, ale także dla Ciebie osobiście?
Wiele czynników ma na to wpływ. Trzeba tutaj znów wspomnieć nazwiska Adama Skórnickiego i Witolda Skrzydlewskiego. Jestem w końcu dobrze przygotowany sprzętowo dzięki klubowi. Intensywnie przepracowałem także okres zimowy. Staram się wykonywać swoją pracę jak najlepiej i cały czas chcę się rozwijać. Rok temu wykonałem krok w tył, aby teraz wykonać dwa kroki do przodu. Ciągle chcę podnosić swoje umiejętności i myślę, że na razie mi się to udaje.
Jak widzisz swoją przyszłość w sezonie 2021?
Z całą pewnością moje pierwsze rozmowy odbędą się z przedstawicielami Orła. Bardzo chciałbym reprezentować barwy łodzian w przyszłym sezonie. Zobaczymy jednak co przyniesie przyszłość.
ZOBACZ TAKŻE: Nie będzie Piotra Żyto w Wybrzeżu Gdańsk. Mocna riposta na plotki
CZYTAJ TAKŻE: Piotr Świderski o swojej przyszłości we Włókniarzu, koncepcji składu i nadziei na pozostanie Miśkowiaka