Mirosław Berliński (trener Zdunek Wybrzeża Gdańsk): Zawody trochę się przeciągnęły. Moi zawodnicy jednak poradzili sobie z długimi przerwami i pojechali na dobrym poziomie. Wygrana nas cieszy, oby tak dalej. Pogoda od rana nie dopisywała. Mecz miał status meczu zagrożonego, dlatego tor został mocno ubity. Mamy jeszcze spotkanie w Tarnowie, dlatego na podsumowanie sezonu przyjdzie czas.
Nikołaj Kokin (trener Lokomotivu Daugavpils): Mamy jeszcze teoretyczne szanse na utrzymanie w eWinner 1. Lidze. Musimy walczyć do końca i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Dwoma czy trzema dobrze punktującymi zawodnikami ciężko wygrać. Zawsze ktoś zawiedzie. Nie mogę mieć pretensji za mecz w Gdańsku do Pontusa Aspgrena, Wadima Tarasienki, a także Olega Michaiłowa. Reszta nie dojechała na zawody. Gdyby pozostali dołożyli więcej punktów, to powalczylibyśmy nawet o zwycięstwo.
Krystian Pieszczek (Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Jak tak długie przerwy w trakcie meczu wpływają na naszą mobilizację i motywację? Każdy zawodnik musi podejść do tego bardzo indywidualnie - to przygotowanie mentalne. Ja sobie z tym spokojnie radzę, więc dłuższa przerwa w zawodach nie jest dla mnie straszna. Mogę mówić tylko za siebie, jeśli chodzi o ocenę tego sezonu. Wiele spotkań totalnie zawaliłem, za co mogę jedynie przeprosić. Mam nadzieję, że kolejny będzie lepszy i nie będzie u mnie takich wpadek. Mamy do odjechania jeszcze jeden mecz, który będzie dla nas bardzo ważny. Później fajnie byłoby wyjechać na jakieś wakacje. Mam nadzieję, że koronawirus nie zepsuje nam planów.
Piotr Gryszpiński (Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Nic mi nie jest po upadku w szóstym wyścigu. Wleciałem w dmuchaną bandę, także nawet nie jestem poobijany. Na szczęście motocykl też jest cały. Źle rozegrałem pierwszy łuk. Jeszcze nie potrafię dobrze działać w sytuacjach, kiedy jadę z zewnętrznego pola. Jeden z kolegów trochę powiózł mnie do płotu, a drugi z czwartego pola to wykorzystał i musiałem ich ścigać. Starałem się jak mogłem, ale jak wiemy - ciężko wyprzedza się na gdańskim torze. Prawie mi to się udało.
Andriej Kudriaszow (Lokomotiv Daugavpils): Chciałem jechać jak najlepiej i zdobywać punkty, ale się to nie udało. Nie ma co szukać wymówek, trzeba znaleźć powody i zrobić wszystko, by był odpowiedni efekt. Przed nami ostatni mecz w Daugavpils z Orłem Łódź. Zrobimy wszystko, by wygrać. Każdy się stara, ale to jest żużel i raz jest lepiej, raz gorzej. Ja nie zawracam sobie teraz głowy przyszłym sezonem. Ciężko będzie teraz złapać się w I lidze, ale będę do tego dążył, taki jest mój cel.
Oleg Michaiłow (Lokomotiv Daugavpils): Byłem rezerwowym i dlatego jechałem w krótkim odstępie czasu. Trudno mi się jeździło w Gdańsku, bo popełniłem błąd i dotknąłem taśmy. Później moi mechanicy dokonali zmian w ustawieniu i było już lepiej.
Zobacz także: Żużel. Taki rok w Gdańsku ma się nie powtórzyć. Tadeusz Zdunek: Zespół będzie zupełnie inaczej ułożony
Zobacz także: Żużel. Lokomotiv Daugavpils wciąż na dnie. Zobacz tabelę i statystyki eWinner 1. Ligi
ZOBACZ WIDEO Zmarzlik radził się Golloba w trakcie zawodów Grand Prix. "W telewizji lepiej widać, które pole startowe pomaga"