Krzysztof Buczkowski jest wychowankiem klubu z Grudziądza. Żużlowiec ubierał jego kevlar kilkukrotnie: w latach 2002-2004, 2010-2011 oraz od 2015 roku, rywalizując z klubem w PGE Ekstralidze. W ekipie Roberta Kempińskiego pełnił on rolę kapitana drużyny.
W ostatnim sezonie 34-latek występował dużo poniżej oczekiwań, wykręcając średnią na poziomie 1,098. To dało mu miano drugiego najgorszego klasyfikowanego seniora ligi. Gorzej radził sobie tylko Przemysław Pawlicki, co miało znaczący wpływ na złą postawę MrGarden GKM-u Grudziądz w sezonie.
Obecnie klub myśli nad budową nowego składu. We wtorek informowaliśmy, że drogi GKM-u i Buczkowskiego się rozejdą. Dzień później pojawiła się oficjalna informacja w tej sprawie. Co ciekawe, to zawodnik nie zdecydował się pozostać w rodzinnym mieście.
- Od razu po zakończeniu sezonu usiedliśmy do stołu i chcieliśmy przedłużyć kontrakt. Byliśmy w stałym kontakcie, a w ostatnich dniach rozmawialiśmy codziennie. Ostatecznie podczas poniedziałkowego spotkania usłyszeliśmy od Krzysztofa, że chce zmienić środowisko. Chcieliśmy dać mu kolejną szansę i wierzyliśmy w jego odbudowę w naszym klubie, ale zawodnik uznał, że potrzebuje zmiany - na stronie klubowej sprawę skomentował prezes Marcin Murawski.
Na razie nie wiadomo, jak potoczą się losy 34-latka. Według naszych informacji niewykluczone, że zawodnik pozostanie w Ekstralidze. Zainteresowany usługami byłego reprezentanta Polski jest Motor Lublin.
Czytaj także:
Żużel. Polska - Rosja: Zmarzlik był wielki, ale to nie wystarczyło. Rosjanie czuli się jak w domu [RELACJA]
Żużel. Zaskakująca informacja! Mikkel Bech zakończył karierę
ZOBACZ WIDEO Żużel. Prezes Apatora mówi, jak zareagowała, gdy dowiedziałą się, że Stal oferuje kontrakt Holderowi