Prezes Krzysztof Mrozek nie rzuca słów na wiatr. Szef PGG ROW-u tuż po spadku ogłosił, że celem drużyny będzie szybki powrót do żużlowej elity. Nic więc dziwnego, że rybniczanie celują w żużlowców, którzy w minionym sezonie ścigali się na torach PGE Ekstraligi.
Pozycje obcokrajowców są już wprawdzie obsadzone, ale rybniczanie nadal myślą o innych nazwiskach. Marzeniem jest Max Fricke, który ma ważny kontrakt z Betard Spartą, ale nowy regulamin (zawodnik do 24. roku życia) może zmusić go do zmiany barw klubowych. Ten transfer nie będzie jednak łatwy w realizacji, bo Andrzej Rusko i Krystyna Kloc zapewne nie pozwolą łatwo odejść 24-latkowi. Kolejną opcją jest Antonio Lindbaeck. Szwed, dla którego najprawdopodobniej zabraknie miejsca w PGE Ekstralidze, bardzo chciałby trafić właśnie do Rybnika. Pozyskanie któregoś z tej dwójki byłoby równoznaczne z walką o skład, bo przecież już wcześniej pozostanie w Rybniku ogłosili Siergiej Łogaczow i Vaclav Milik.
Jeśli chodzi o polską formację seniorską, to blisko jazdy w Rybniku jest Rune Holta. Poza tym rybniczanie są już po rozmowach z Jakubem Jamrogiem, który dostał wolną rękę od Motoru Lublin. W przypadku zawodnika do 24. roku życia w grę wchodzą różne opcje, ale najpoważniejszą pozostaje Andreas Lyager z Abramczyk Polonii Bydgoszcz.
Zobacz także:
Chomski zauważył problem Holdera
Cegielski apeluje o ważną zmianę
ZOBACZ WIDEO Dowhan mówi o przyszłości Vaculika. Kiepskie wieści dla RM Solar Falubazu