Żużel. Pięciu kandydatów do mistrzostwa Polski, trzy zespoły powalczą o utrzymanie
Okienko transferowe nie zostało jeszcze otwarte, ale karty w PGE Ekstralidze na sezon 2021 zostały praktycznie rozdane. - Wygląda na to, że stawka będzie podzielona. Pięć drużyn powalczy o medale, a trzy o utrzymanie - mówi Jacek Gajewski.
- Jeśli rzeczywiście dojdzie do tych transferów, liga będzie podzielona. Cztery może nawet pięć zespołów będzie walczyć o mistrzostwo i medale, a trzy o utrzymanie. Czołówkę tworzyć będą Leszno, Gorzów, Wrocław, Częstochowa i do tego grona dodałbym Lublin. Znacznie słabiej na papierze prezentują się z kolei składy Torunia, Grudziądza i Zielonej Góry - mówi ekspert WP SportoweFakty.
- Spore zamieszanie w budowaniu drużyn wprowadził przepis o obowiązkowym starcie zawodnika do 24 lat. To sprawi, że będziemy świadkami większej liczby transferów niż w ostatnich latach. Mistrzowie z Leszna stracą prawdopodobnie dwóch zawodników, którzy mieli spory udział w zdobyciu ostatnich tytułów. Kubera oficjalnie ogłosił już odejście, a Smektała jest ponoć w Częstochowie. Ale czy będą słabsi, skoro ma dołączyć do nich Doyle? Niewykluczone, że na tych zmianach zyskają - dodaje Jacek Gajewski.
ZOBACZ WIDEO Piotr Pawlicki mówi o powrocie do Grand Prix, kadrze i Marku CieślakuZanim ruszyły tegoroczne rozgrywki PGE Ekstraligi, niemal wszyscy kibice i eksperci pogrzebali PGG ROW Rybnik. I rzeczywiście ekipa z Górnego Śląska z hukiem spadła do niższej klasy. W przyszłym roku do takiej sytuacji nie powinno dojść.
- Beniaminek zawsze ma bardzo ciężko, bowiem rynek zawodników jest praktycznie zabetonowany i ciężko pozyskać wartościowych. Przekonał się o tym boleśnie Rybnik. Toruń będzie z pewnością mocniejszy, a to podniesie poziom całej ligi i zagwarantuje ciekawą walkę o podział miejsce w dolnej części tabeli - przekonuje był menedżer m.in. właśnie Apatora.
Przepis o zawodniku do 24 lat podzielił żużlowe środowisko. A co o tej regulaminowej nowince myśli nasz ekspert. - Jestem zwolennikiem wolnego rynku, ale liczba żużlowców z licencjami tak drastycznie spada w Polsce i innych krajach, że trzeba szukać różnych rozwiązań. Speedway to nie piłka nożna, koszykówka czy siatkówka, gdzie można pozyskać w każdej chwili graczy nawet z innych kontynentów. Być może zagwarantowane miejsce w składzie dla żużlowca do 24 lat sprawi, że więcej osób uzna, że warto spróbować sił w tym sporcie. Często szkolimy na sztukę, bo tego wymagają przepisy. A chodzi o to, by zawodnicy z licencją z czasem wypierali tych najlepszych. Mam nadzieję, że przepis o żużlowcu do 24 lat to sprawi - mówi Jacek Gajewski.
Na tej nowości mogą również zyskać I-ligowe zespoły. - Szczególnie obcokrajowcy, którzy ostatnio nie błyszczeli w ekstralidze, ale mimo to często blokowali miejsca w składach młodszym teraz będą szukać zatrudnienia klasę niżej. Drużyn - mimo ofert - nie zmienili ponadto m.in. Andreas Lyager i Frederik Jakobsen. Jest jeszcze wielu innych solidnych zawodników. Rozgrywki mogą być jeszcze ciekawsze niż tegoroczne, kiedy już przed sezonem wszyscy awansowali Toruń. Ale nawet tak faworyzowany Apator miał problemy - kończy nasz ekspert.
Zobacz także: Hans Nielsen: Zmarzlik ma przy sobie wielkie wsparcie. Wierzę, że Madsen będzie IMŚ [WYWIAD]
Zobacz także: Ruszył plebiscyt WP SportoweFakty na Żużlowca Roku 2020!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>