[b]
KOMENTARZ.[/b] Dla MrGarden GKM-u miał to być w końcu ten sezon. Na papierze wszystko wyglądało nieźle. Nicki Pedersen zastąpił Antonio Lindbaecka, a oprócz Duńczyka w składzie był jeszcze drugi zawodnik gwarantujący wiele punktów - Artiom Łaguta. Sporym wsparciem dla liderów miała być pozostała trójka, czyli Kenneth Bjerre, a także dwóch solidnych krajowych seniorów. Więcej obiecywano sobie również po juniorach, od których być może nie oczekiwano niesamowitych rezultatów, ale przynajmniej trochę więcej niż w poprzednich latach.
Niestety dla grudziądzan, rzeczywistość brutalnie zweryfikowała wszystkie plany. Główną przyczyną niepowodzenia GKM-u była postawa polskich zawodników. Krzysztof Buczkowski oraz Przemysław Pawlicki mają za sobą naprawdę słaby okres i często brakowało ich dobrej postawy, natomiast młodzież kolejny raz po prostu zawiodła. Do tego gorsze momenty zdarzały się niemal każdemu w zespole i ostatecznie nie była to drużyna na miarę fazy play-off. Z resztą od czwartego miejsca dzieliło ją aż dziesięć punktów - to wiele mówi.
BOHATER SEZONU. Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem klubu z Grudziądza był Artiom Łaguta. Rosjanin może pochwalić się drugą najwyższą średnią w całej ekstralidze, a przez większość sezonu prezentował się wyśmienicie. Na początku rozgrywek był właściwie nie do złapania. Łaguta średnio zdobywał 2,480 pkt/bieg i 12,86 pkt/mecz (najwyższy wynik w lidze). Łącznie w tym roku zdobył 180 punktów w 14 spotkaniach. Do znakomitych statystyk indywidualnych, chciałby dołożyć sukcesy drużyny i także dlatego po kilku latach zdecydował się na zmianę klubu.
ZOBACZ WIDEO Piotr Pawlicki mówi o powrocie do Grand Prix, kadrze i Marku Cieślaku
KLUCZOWY MOMENT. Porażka z RM Solar Falubazem Zielona Góra. Mowa oczywiście o spotkaniu rewanżowym, które GKM rozgrywał u siebie. Grudziądzanie nieźle spisali się w Winnym Grodzie i do odrobienia mieli tylko 6 punktów. Gdyby udało się im wygrać tamten mecz z bonusem, ciągle byliby w walce o fazę play-off. Wtedy jednak stało się jasne, że pozostaje im jedynie spokojnie dokończyć sezon, czego świadomi byli sami zawodnicy, sztab szkoleniowy oraz zarząd. Generalnie w tamtym czasie w zespole zapanował lekki chaos. Nieco na siłę chciano zastępować Przemysława Pawlickiego i Krzysztofa Buczkowskiego "gośćmi" z eWinner 1. Ligi czy Romanem Lachbaumem i nie były to do końca przemyślane ruchy.
CYTAT. - Przed sezonem 2020 pracowaliśmy tak, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik, aby to był w końcu ten sezon, na który wszyscy czekamy. Niestety, sport brutalnie nas zweryfikował - mówił dla gkm.grudziadz.net Marcin Murawski, kiedy było już jasne, że z planowanego awansu do fazy play-off znów nic nie wyjdzie. I faktycznie, była to brutalna weryfikacja. Każdy z seniorów dysponował sporym potencjałem, wydawało się, że skład jest mocny i dość mądrze zbudowany. Problemów w trakcie sezonu jednak przybywało i grudziądzanie kolejny raz musieli przełknąć gorycz porażki.
LICZBA. 10 - tyle punktów GKM zgromadził na przestrzeni całych rozgrywek. Tyle także zabrakło do upragnionej fazy play-off. Jest to dość wymowne, że do realizacji założeń brakowało tak wiele.
CO DALEJ? Jasno trzeba przyznać, że w przyszłym roku awans do play-off będzie mało realny. W następnym sezonie grudziądzanom może być jeszcze ciężej o dobry wynik. Z klubu odchodzą Artiom Łaguta i Krzysztof Buczkowski, na ich korzyść nie powinien zadziałać też przepis o zawodniku do 24. lat, a choć poziom młodzieżowców w całej ekstralidze będzie słabszy niż w poprzednich latach, to formacja juniorska GKM-u raczej nie zagwarantuje niczego konkretnego. Wiele wskazuje na to, że będzie to drużyna walcząca o 6. miejsce w ligowej tabeli, choć kto wie, może brak presji i silnego na papierze składu zadziała na korzyść GKM-u?
Zobacz także: Żużel. Pięciu kandydatów do mistrzostwa Polski, trzy zespoły powalczą o utrzymanie
Zobacz także: Żużel. Oficjalnie: Adrian Gała odchodzi ze Startu Gniezno! Przenosi się do Polonii Bydgoszcz