Teoretycznie eWinner 1. Liga jest miejscem, gdzie wielu może nabyć potrzebne doświadczenie wykorzystane później w PGE Ekstralidze. Szansę na "rozjeżdżenie się" ma dużo Polaków, którzy mogą w ten sposób wykorzystać kłopoty swoich "kolegów po fachu" jeżdżących klasę wyżej.
Tym razem taka szansa została zaprzepaszczona. Statystyki dla rodzimych żużlowców jadących w I lidze są brutalne. Dla polskiej nacji był to najgorszy sezon w rozgrywkach od dekady. I to pod różnymi względami.
Jeśli chodzi o liczbę zawodników w czołowej "dwudziestce", w minionym sezonie jedynie sześciu Biało-Czerwonych znalazło się na liście. Powtórzony został 2018 rok. Najlepiej pod tym względem wypadają zmagania z 2016 roku, gdzie aż 11 polskich żużlowców zajęło czołowe lokaty. W ostatniej dekadzie wyniki prezentują się następująco:
2011 - 9 Polaków w TOP 20
2012 - 8 Polaków w TOP 20
2013 - 8 Polaków w TOP 20
2014 - 8 Polaków w TOP 20
2015 - 7 Polaków w TOP 20
2016 - 11 Polaków w TOP 20
2017 - 10 Polaków w TOP 20
2018 - 6 Polaków w TOP 20
2019 - 9 Polaków w TOP 20
2020 - 6 Polaków w TOP 20
Kolejna kategoria to liczba Polaków w najlepszej "dziesiątce". Tu podobnie, jak poprzednio, 2020 i 2018 wypadają zdecydowanie najsłabiej. Szczególnie rodzimi zawodnicy pokazali się w sezonie 2017, zajmując połowę miejsc w zestawieniu.
2011 - 4 Polaków w TOP 10
2012 - 3 Polaków w TOP 10
2013 - 4 Polaków w TOP 10
2014 - 3 Polaków w TOP 10
2015 - 4 Polaków w TOP 10
2016 - 4 Polaków w TOP 10
2017 - 5 Polaków w TOP 10
2018 - 2 Polaków w TOP 10
2019 - 3 Polaków w TOP 10
2020 - 2 Polaków w TOP 10
Najgorzej sezon 2020 wypada również pod innym względem. W latach 2012-2019 zawsze przynajmniej jeden żużlowiec z Polski znalazł się na podium klasyfikacji indywidualnej. W 2011 tuż za podium uplasował się Grzegorz Walasek. Teraz najlepszy okazał się Tobiasz Musielak, kończąc sezon dopiero na siódmej pozycji.
2011 - brak podium
2012 - Robert Miśkowiak na trzecim miejscu
2013 - Daniel Jeleniewski na trzecim miejscu
2014 - Rafał Okoniewski na drugim miejscu
2015 - Rune Holta na trzecim miejscu
2016 - Robert Miśkowiak na drugim miejscu
2017 - Michał Szczepaniak na pierwszym miejscu, Norbert Kościuch na trzecim miejscu
2018 - Kacper Woryna na drugim miejscu
2019 - Kacper Woryna na drugim miejscu
2020 - brak podium
Statystyki odzwierciedlają rzeczywistość. Dobrze jeżdżący na pierwszoligowych torach Musielak "odbił się" od Ekstraligi, a Krystian Pieszczek również nie dał powodów, by myśleć o nim w kontekście wspomnianych rozgrywek. Norbert Kościuch był wciąż solidnym zawodnikiem, ale poradził sobie dużo gorzej niż w poprzednich sezonach. Mocno swoich pracodawców zawiedli z kolei zawodnicy z uznaną marką. Artur Mroczka i Kacper Gomólski potrafili pokazać w I lidze dobrą formę, lecz w tym sezonie nie nawiązali oni do swoich najlepszych lat.
Bardzo negatywnie wypadli także zawodnicy młodzi, teoretycznie mający jeszcze czas na powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Adrian Cyfer osiągnął średnią na poziomie 1,627. Bardzo złe wejście w "dorosły" speedway zaliczył Michał Gruchalski, kończąc zmagania z wynikiem 1,447 punktu na bieg. Jeszcze gorzej radził sobie z kolei Daniel Kaczmarek. Dwukrotny mistrz Polski juniorów wykręcił średnią 1,147.
Podczas sezonu zdarzyły się też pozytywne zaskoczenia. Główne z nich to Oskar Fajfer, mający za sobą najlepszy sezon w karierze (średnia 2,088). Mimo wieku kolejny raz klasę potwierdził Tomasz Gapiński (średnia 1,912). Solidną postawę pokazał także Marcin Nowak (średnia 1,807), często przywożąc dla Orła Łódź cenne "oczka". Dowody na swój rozwój pokazał z kolei Mateusz Cierniak (średnia 1,755), który kilkukrotnie był czołową postacią Unii Tarnów.
Czytaj także:
Koronawirus. Kolejne przypadki w reprezentacji Danii. Marcus Birkemose zakażony
Żużel. Z automatyzmami i bez żadnych tajemnic. Oto najlepsi zawodnicy PGE Ekstraligi w meczach domowych
ZOBACZ WIDEO Żużel. Dyskusja o Apatorze Toruń. Eksperci oceniają ruchy kadrowe